8-letni Kamilek ze Śląska, który na skutek katowania przez ojczyma w ciężkim stanie trafił do szpitala, nadal przebywa w śpiączce. Lekarze wydali nowy komunikat o jego stanie zdrowia. Okazuje się, że chcieli wybudzać chłopca, ale musieli to odłożyć.
„Wybudzanie Kamilka zostało wstrzymane z powodu kolejnych problemów infekcyjnych. Długo nie leczone, rozległe oparzenia powodują zakażenie organizmu chłopczyka, połączone z niewydolnością wielonarządową. Przy poważnym przebiegu choroby oparzeniowej takie problemy występują często, ale są do przezwyciężenia” – brzmi najnowszy komunikat Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II w Katowicach.
„Kamilek pozostaje więc w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii. Najbliższy czas poświęcony będzie na ustabilizowanie stanu zdrowia małego pacjenta” – dodano w komunikacie.
Historia chłopca wstrząsnęła Polską. Na początku kwietnia media obiegła szokująca informacja o bardzo ciężkim stanie dziecka. Miał się nad nim znęcać ojczym, który ciężko go bił, polewał wrzątkiem, a nawet kładł na rozżarzonym piecu. Sprawę nagłośnił biologiczny ojciec dziecka, który zawiadomił służby. Kamilek trafił do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Natomiast ojczym i matka przebywają w areszcie.
Przeczytaj również:
- Wojewódzki odpowiada O.S.T.R. – owi. Obraża jego rodzinę? „Poczytaj”
- Horror pod Łodzią! Pożar w Zoo Safari, zwierzęta spłonęły żywcem
- To on uratował Komendę. Teraz jest wstrząśnięty: „Nigdy bym nie pomyślał, że to się tak skończy”
Źr. Polsat News; facebook