Prawo i Sprawiedliwość ma kilka tygodni, by przekonać koalicjantów do swojej wizji rekonstrukcji rządu. – Ta dyskusja może być czasami gorąca i będzie pewnie, bo wyobrażenia muszą się ze sobą zderzyć – stwierdził wicepremier Jacek Sasin na antenie wPolsce.pl. Polityk zastrzegł jednak, że dyskusja nie doprowadzi do rozpadu koalicji rządzącej.
Zapowiadana rekonstrukcja rządu zbliża się wielkimi krokami. W najbliższych tygodniach przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski oraz Porozumienia będą negocjować, jaką formę przybierze nowy gabinet Mateusza Morawieckiego.
Sasin: Nie pokłócimy się o stołki, o wpływy w rządzie
O kulisach rozmów mówił wicepremier Jacek Sasin. – Mogę zapewnić, że Zjednoczona Prawica się nie pokłóci. To w wypowiedziach liderów Zjednoczonej Prawicy cały czas przebrzmiewa. Nie pokłócimy się o stołki, o wpływy w rządzie – powiedział na antenie telewizji wPolsce.pl.
Sasin przyznaje, że pomiędzy koalicjantami może dojść do sporów. – Dyskusja może być czasami gorąca i będzie pewnie, bo wyobrażenia muszą się ze sobą zderzyć. Może nie tyle kłótnia, co męska, twarda dyskusja. Efektem na pewno nie będzie pokłócenie się czy rozejście koalicjantów. Nie ma alternatywy dla rządów Zjednoczonej Prawicy – stwierdził.
Wicepremier o ewentualnych „transferach” politycznych: Zawsze lepiej, żeby ten front rządzący był szerszy
Wicepremier przekonuje, że trzonem Zjednoczonej Prawicy są trzy ugrupowania. Zastrzegł przy tym, że sytuacja nie zmieni się nawet w przypadku przystąpienia do koalicji posłów, którzy obecnie znajdują się w opozycji. – Nawet jeśli uda nam się pozyskać jakieś poparcie z ław dzisiejszej opozycji, co byłoby dobre, zawsze lepiej, żeby ten front rządzący był szerszy – zauważył.
Z tego, co mi wiadomo, jakieś rozmowy instytucjonalne nie są w tej chwili prowadzone. Jesteśmy otwarci na każdego posła, grupę posłów, którzy chcieliby przyłączyć się do Zjednoczonej Prawicy. (…) Tego typu sygnały o chęci takich rozmów się pojawiają, więc być może tego typu wzmocnienie mogłoby nastąpić, ale w żadnym wypadku nie po to, żeby eliminować z dotychczasowego grona Zjednoczonej Prawicy – dodał.
Źródło: wPolsce.pl