Po wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny o tym, że to Ukraińcy wyzwolili obóz w Auschwitz, w Rosji podniosła się ostra krytyka. Tymczasem jak wynika z dokumentów Schetyna miał rację.
Chociaż rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zdążył już wyśmiać stwierdzenie Schetyny okazuje się, że nasz minister najprawdopodobniej ma rację. Co więcej na racje polskiego ministra wskazują same radzieckie dokumenty. Na stronie rosyjskiego ministerstwa obrony znajdują się archiwa dawnych radzieckich dokumentów wojskowych. Rosja ich nie ukrywa – a przynajmniej nie ukrywała dotąd. To na te dokumenty powoływał się Schetyna.
Z wewnętrznego dokumentu, który został przygotowany dla ministerstwa obrony ZSRR wynika, że w skład 60. armii 1. frontu ukraińskiego wchodziło 28347 ukraińskich szeregowych, co stanowiło 51 proc. wszystkich żołnierzy. Rosjanie stanowili 40 proc. szeregowych (22294 żołnierzy). Rosjanie mieli jednak przewagę na wyższych wojskowych stanowiskach. Wśród sierżantów było 7568 Ukraińców i 12603 Rosjan, a wśród oficerów – 2126 Ukraińców i 7501 Rosjan. Łącznie w skład armii wchodziło 42398 Rosjan i 38041 Ukraińców. Poza tym nieznaczną liczbę stanowili Białorusini, Tatarzy, Żydzi i Polacy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Zasługa wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu należy więc do obu narodów, a wyłączna zasługa Rosjan jest nieuzasadniona. Tezy ministra Schetyny powtórzy zresztą premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk, który występował w ostatnich dniach z przemówieniami w Żytomierzu i Lwowie.
źródło: dziennik.pl