Ugrupowania opozycyjne mogą się zjednoczyć w celu obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości – uważa politolog prof. Rafał Chwedoruk. W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl zwrócił uwagę na scenariusz, w którym PiS traci większość, a wszystkie pozostałe formacje jednoczą się w szerokim sojuszu od Lewicy po Konfederację.
Pandemia koronawirusa, nasilający się konflikt światopoglądowy i tarcia wewnątrz koalicji rządzącej – to tylko główne problemy, z którymi zmaga się w ostatnim czasie obóz Zjednoczonej Prawicy.
Tuż po wyborach prezydenckich część komentatorów snuła wizję stabilnych rządów partii Jarosława Kaczyńskiego we współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą, lecz czas pokazał, jak bardzo się mylili.
Konflikty wewnętrzne unaoczniły bowiem głębokie podziały w koalicji rządzącej. Dodatkowo niekorzystnie dla PiS zakończyły się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. „Wygrana Donalda Trumpa byłaby wzmocnieniem dla partii rządzącej. Jego porażka sprawi, że PiS nie ma co marzyć o poszerzeniu koalicji” – zauważył prof. Rafał Chwedoruk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.
W opinii politologa zagrożeniem dla PiS jest scenariusz, w którym koalicja rządząca traci większość w Sejmie, a jednocześnie nie potrafi doprowadzić do przedterminowych wyborów. „W efekcie za kilka miesięcy może dojść do sytuacji, w której to opozycja przejmie władzę, powstanie egzotyczny sojusz wszystkich przeciwko PiS – od Lewicy po Konfederację” – powiedział.
Choć koalicja ugrupowań reprezentujących skrajnie odmienne poglądy jeszcze niedawno wydawała się czystą abstrakcją, to w opinii prof. Chwedoruka nie należy jej wykluczać. „W normalnej sytuacji byłoby to nieprawdopodobne. Jednak tu może być tłumaczone nadzwyczajnością sytuacji, w której znajdujemy się jako kraj. I, że sytuacja ta wymusza koalicję wszystkich przeciwko koalicji, która straciła zdolność rządzenia” – dodał.
Źródło: DoRzeczy.pl