Wczorajszy dzień w Sejmie upłynął pod znakiem ogromnych emocji, które udzieliły się również demonstrantom. Gdy budynek parlamentu opuszczał Dobromir Sośnierz z Konfederacji stał się celem agresywnych chuliganów sprzyjających części opozycji związanej z Koalicji Obywatelską. Interweniowali policjanci.
W środę przed Sejmem zgromadziła się grupa agresywnych demonstrantów sprzeciwiających się reformie ustawy medialnej.
Gdy wieczorem Sejm opuszczał poseł Dobromir Sośnierz z Konfederacji doszło do przepychanek. Agresywni demonstranci zaatakowali parlamentarzystę najpierw przy użyciu bardzo wulgarnych słów. Po chwili doszło także do rękoczynów. Ostatecznie wkroczyła policja, która kordonem oddzieliła posła od napastników.
„Na tę chwilę pan poseł nie złożył żadnego zawiadomienia. Wskazał osobę, która została przez nas wylegitymowana” – powiedział Rafał Retmaniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. „Nasza reakcja była natychmiastowa. Jak tylko coś zaczęło się dziać, otoczyliśmy pana posła kordonem i odprowadziliśmy w bezpieczne miejsce” – dodał.
Sośnierz poinformował, że policja wszczęła postępowanie, więc on nie zamierza podejmować dalszych kroków. „Zostałem wezwany na policję, dzisiaj będę zeznawał. Ale to policja wszczęła z urzędu jakieś postępowanie, mając do dyspozycji nagrania. Myślę, że nic więcej nie będę z tym robić; dawać jakiegoś wielkiego ciężaru gatunkowego” – mówił dziennikarzom.
Czytaj także: Sejm przegłosował tzw. „lex TVN”. Stanowczy głos z Departamentu Stanu USA
Dodał, że takie wydarzenia „powinny być przestrogą dla tych, którzy nadmiernie podgrzewają emocje i posługują się takimi pięciogwiazdkowymi hasłami w jedną czy drugą stronę, bo to może spowodować, że ludzie o słabych nerwach biorą to zbyt dosłownie”.
Sośnierz, podobnie jak większość koła Konfederacji, podczas głosowania nad nowelizacją ustawy medialnej wstrzymał się od głosu. Za ustawą głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10 osób.
Źr. Polsat News; twitter