Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o IPN wywołała spór pomiędzy Polską, a Izraelem. Władze tego drugiego państwa zarzucają Polakom próbę pisania historii na nowo i wprowadzanie cenzury. Głos w sprawie po raz kolejny zabrał premier Mateusz Morawiecki, który posługując się metaforą, wyjaśnił rolę naszego kraju w II wojnie światowej.
Kiedy okrutni bandyci napadają dom, w którym mieszkają razem dwie rodziny i jedną rodzinę bandyci mordują prawie całą, a w drugiej mordują matkę, ojca, torturują dzieci, rabują cały dom i go podpalają – wtedy nikt nie może mówić, że druga rodzina jest winna okrucieństwa bandytów – napisał premier Morawiecki.
Kiedy okrutni bandyci napadają dom, w którym mieszkają razem dwie rodziny i jedną rodzinę bandyci mordują prawie całą, a w drugiej mordują matkę, ojca, torturują dzieci, rabują cały dom i go podpalają – wtedy nikt nie może mówić, że druga rodzina jest winna okrucieństwa bandytów.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 28 stycznia 2018
Wpis premiera to odpowiedź na oskarżenia ze strony Izraela, które pojawiły się w związku z uchwaloną 26 stycznia przez sejmu ustawą o zmianie ustawy o IPN – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu i niektórych innych ustaw. Przypomnijmy, że przepisy zakładają m.in. możliwość karania za fałszywe przypisywanie państwu polskiemu, lub narodowi udziału w zbrodniach Trzeciej Rzeszy. Osoba, która dopuści się takiego czynu musi się liczyć z konsekwencjami: grzywną lub karą pozbawienia wolności do lat 3.
Izrael krytykuje nowelizację
Nowe polskie przepisy skomentował Yair Lapid (były minister finansów Izraela). Polityk napisał, że potępia nowelizację i zarzucił władzom w Warszawie, że próbują „zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holokauście (…) Były polskie obozy śmierci i żadne prawo tego nie może zmienić”.
Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari podkreśliła, że władze jej państwa odrzucają nowelizację. „Izrael odrzuca nowelizację. Mam nadzieję, że możemy znaleźć wspólną drogę, by dokonać zmian” – ogłosiła Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Było to oficjalne stanowisko państwa.
Polacy odpowiadają
Powyższe wypowiedzi wywołały wielkie kontrowersje. Polscy publicyści i politycy wielokrotnie wskazywali, że oskarżanie naszego państwa o udział w Holokauście świadczy o brakach w wiedzy. Poza tym, niektórzy zauważyli, że mogło dojść do nieporozumienia i niezrozumienia treści nowych przepisów.
czy nikt w rządzie Izraela nie doczytał, że przyjęty przepis zaczyna się od słów „kto publicznie i WBREW FAKTOM przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie”?
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 27 stycznia 2018
Poniżej większy fragment tekstu, który wzbudza kontrowersje.
To ten przepis wywołał histerie w izraelskich mediach. Izraela sam od lat penalizuje podobne określenia. To Polska nie może zrobić tego samego?
RT #GermanDeathCamps ! pic.twitter.com/ZDSgcfuyD3— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 27 stycznia 2018
Tymczasem okazuje się, że podobne treściowo przesłanie zawiera oświadczenie polsko-izraelskie z 2016 roku. Oba kraje sprzeciwiły się w nim jakimkolwiek próbom fałszowania historii narodów, a także m.in. używania terminu: „polskie obozy śmierci”. Przypomniał o tym premier Morawiecki.
Polska i Izrael w 2016 wydały wspólne oświadczenie, w którym sprzeciwiają się wszelkim próbom wypaczania historii narodów żydowskiego lub polskiego przez negowanie lub umniejszanie ofiary Żydów podczas Holokaustu lub stosowanie błędnych terminów takich jak „polskie obozy śmierci”
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 27 stycznia 2018