Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu odniósł się do spekulacji na temat możliwości użycia broni jądrowej przeciwko Ukrainie. Polityk przedstawił argument, który przekonuje Kreml, by nie sięgać po tak zdecydowane środki.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainie trwają spekulacje na temat użycia rosyjskiej broni jądrowej za naszą wschodnią granicą. Rosjanie przekonują, że operacja przebiega zgodnie z planem, a ich armia dysponuje bronią pozwalającą na zwycięstwo.
Wspomniał o tym ostatnio Władimir Putin. Prezydent Rosji oświadczył ostatnio, że armia „wypełnia wszystkie swoje zadania i krok po kroku wyzwala ziemię Donbasu”.
Putin przekonuje, że jego kraj dysponuje najnowocześniejszymi typami broni. – Wiele z nich wyprzedza swoje zagraniczne odpowiedniki o lata, a może dekady, a pod względem cech taktycznych i technicznych znacznie je przewyższa – ocenił.
Do użycia broni jądrowej na Ukrainie odniósł się także Siergiej Szojgu. – Media rozpowszechniają spekulacje na temat rzekomego użycia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej podczas specjalnej operacji wojskowej lub gotowości do użycia broni chemicznej. Wszystkie te informacje to absolutne kłamstwo – oświadczył.
Szojgu uważa, że tego typu środki nie są potrzebne Rosjanom, by osiągać swoje operacyjne cele. – Z militarnego punktu widzenia nie ma potrzeby zadawania Ukrainie takiego ciosu – podkreślił.
W jego opinii celem utrzymywania broni jądrowej jest powstrzymanie ataku nuklearnego. Użycie tej broni ogranicza się do nadzwyczajnych wydarzeń. –
Określone są w ogólnodostępnych rosyjskich wytycznych – powiedział.