Pracownicy jednej ze szwedzkich firm mają teraz o wiele wygodniejsze życie. Otwieranie drzwi, uruchamianie urządzeń biurowych, dostęp do komputera to już nie zadanie kart magnetycznych lecz specjalnych czipów znajdujących się … w ludzkiej skórze. Science fiction? Terminator? Nie, to innowacyjna rzeczywistość jednej ze szwedzkich firm. Czy ludzie stają się robotami na naszych oczach?
Dla polskiej opinii publicznej tytuł niniejszego artykułu może brzmieć dość egzotycznie lub zatrważająco. Tego typu doniesienia kierują nasze myśli na spuściznę gatunku science – fiction tj. Terminator, Star Wars, Ja Robot. Dla polskich pracowników standardem (szczególnie w większych firmach i korporacjach) jest używanie do wymienionych we wstępie czynności – kart magnetycznych.
Natomiast w krajach bardziej rozwiniętych czipy w ludzkiej skórze to tylko kolejna nowinka techniczna. Co ciekawe, nie jest to najświeższy wynalazek. Już w 1999 roku Mark Gasson, naukowiec z Uniwersytetu w Reading już wczepiał pracownikom czipy pod skórę. Każdemu kto chciał montowano małe urządzenie.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Podobna praktyka może szokować, szczególnie w krajach, gdzie myśl techniczna nie jest na tak wysokim poziomie jak w najlepiej rozwiniętych państwach. Jednakże wg. The Upcoming, tego typu implanty staną się na tyle użyteczne i rozpowszechnione, że nie opłacalne będzie nie korzystanie z nich. Tak jak w przypadku telefonów komórkowych.
Epicenter – to właśnie to szwedzkie przedsiębiorstwo zdecydowało się na tak innowacyjne rozwiązanie. Do jego siedziby w Sztokholmie przybył reporter BBC.
To właśnie tam wielu pracowników postanowiło wczepić sobie w dłoń niewielki czip. Jaka z tego korzyść? Do lamusa odeszło używanie kluczy, haseł i kart dostępu. Nie trzeba przeszukiwać kieszeni w poszukiwaniu karty magnetycznej, aby przejść do zamkniętego pomieszczenia. Wystarczy tylko jeden ruch ręką i bez żadnego problemu można otworzyć drzwi, uruchomić drukarkę, zalogować się do komputera itd.
O wiele szybszy i łatwiejszy stał się proces wymiany danych. Już nie trzeba dawać papierowej wizytówki. Wystarczy zbliżyć telefon do dłoni, gdzie jest czip i wszystkie dane zostaną przekazane w formie elektronicznej rozmówcy. Niedługo czipy pozwolą pracownikom na płatność w firmowej stołówce i przy automatach z napojami. Jeden z pomysłodawców wprowadzenia czipów w Epicenter, Hannes Sjoblad mówi:
Jeżeli pokażemy, że wcale nie jest to skomplikowane, że czyni nasze życie łatwiejszym, ludzie powitają ten sprzęt z otwartymi rękami
Czipy są wpinane dobrowolnie. Nie ma informacji czy zagrażają zdrowiu bądź życiu. Mimo skojarzeń z gatunkiem Sci-Fi czipy mogą okazać się dużym ułatwieniem w niejednej korporacji.
Zobacz także: Rządowy podręcznik niszczy rynek wydawniczy