Ryszard Terlecki nie wykluczył możliwości przeprowadzenia wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Wszystko zależy od jednego głosowania. Wicemarszałek Sejmu przedstawił go w felietonie opublikowanym pierwotnie w piśmie „Głos. Tygodnik Nowohucki”, a następnie na Facebooku.
Głośna sprawa reasumpcji podczas głosowania nad tzw. „lex TVN” wywołała oburzenie opozycji. Zapowiedzieli oni próbę odwołania marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Terlecki w swoim felietonie raczej marnie ocenia szanse opozycji na sukces w tej sprawie. Zauważył, że jest zbyt wielu chętnych do objęcia tej funkcji, co spowoduje konflikt w opozycji. Wicemarszałek ostrzegł jednak, że gdyby odwołanie Witek zakończyło się sukcesem, to wtedy konieczne byłoby przeprowadzenie wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Wskazał nawet ich termin.
W swoim tekście Terlecki pisze o dwóch wnioskach o wotum nieufności. Pierwszy z nich dotyczy ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy, a drugi Elżbiety Witek. „Ten drugi wniosek jest trudniejszy, bo wymaga tzw. konstruktywnego wotum nieufności, czyli połączenia wniosku o odwołanie marszałka z równoczesnym zgłoszeniem kandydata na tę funkcję” – zauważa.
Czytaj także: Kukiz ostro do Budki: „Wszyscy jesteście siebie warci”
„Aby to było możliwe i opozycja uzyskała szansę na zdobycie większości w głosowaniu, konieczne jest współdziałanie wszystkich klubów opozycyjnych, a więc Platformy, Lewicy, partii Hołowni, PSL i Konfederacji” – wskazuje Terlecki. Dodał do tego również partię Jarosława Gowina, ale jej siłę ocenił zaledwie na pięcioro parlamentarzystów.
Terlecki wskazał możliwy termin wyborów
Polityk wskazał, że praktycznie każde ugrupowanie opozycyjne chciałoby przejąć funkcję marszałka Sejmu. To doprowadzi do nieporozumień i konfliktów. „Nie wiadomo, czy opozycja zdoła się porozumieć w sprawie wspólnego kandydata. Ponadto musiałaby jeszcze przekupić paru tzw. posłów niezależnych (np. poseł mniejszości niemieckiej z oczywistych powodów głosuje razem z opozycją)” – pisze Terlecki.
Wicemarszałek przyznał, że jeśli udałoby się odwołać Witek, to konieczne będą wybory. Wskazał przybliżony termin. „Gdyby to się udało, a Prawo i Sprawiedliwość straciłoby marszałka, w nieodległej perspektywie konieczne stałoby się ogłoszenie przedterminowych wyborów. PiS nie mógłby przeprowadzać w Sejmie ustaw, koniecznych przy wprowadzaniu w życie poszczególnych elementów Polskiego Ładu, a opozycja usiłowałaby odwoływać kolejnych ministrów. Wobec takiego scenariusza jedynym rozwiązaniem byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu i prawdopodobnie wczesną wiosną odbyłyby się wybory.” – pisze Terlecki.
Źr. facebook