Dziennikarze „Sueddeutsche Zeitung” donoszą, że w nowej Komisji Europejskiej Frans Timmermans nie będzie już odpowiadał za kwestie związane z przestrzeganiem praworządności. Autorzy publikacji ujawnili również, kto miałby zastąpić holenderskiego polityka w tym zakresie działań.
Trans Timmermans, jeszcze kilka tygodni temu był wymieniany, jako główny kandydat do objęcia sterów w Komisji Europejskiej. Ostatecznie, jego kandydatura została zablokowana przez polityków Europejskiej Partii Ludowej, Grupę Wyszehradzką i Włochów. Na stanowisko szefowej KE wytypowano Ursulę von der Leyen.
Niemka, niedługo po tym, jak jej kandydaturę zaakceptował Parlament Europejski udała się z wizytą do Francji i Niemiec. Następnie odwiedziła Polskę, gdzie spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim. Atmosfera podczas wizyty była dobra, a przewodniczącej-elekt KE podkreśliła, że Polska jest istotnym ogniwem Unii Europejskiej. „Moim zdaniem bardzo ważne by wzajemnie się wysłuchać i aby wykazywać się wzajemnym szacunkiem” – mówiła von der Leyen.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wizytę w Warszawie komentują m.in. niemieckie media. Matthias Kolb i Alexander Muehlauer piszą na łamach „Sueddeutsche Zeitung„, że nowe władze Unii Europejskiej będą zainteresowane złagodzeniem napięcia w relacjach z krajami Grupy Wyszehradzkiej.
Tmmermans już nie będzie koordynował prac związanych z praworządnością
Jednym z elementów zwrotu dotyczy Fransa Timmermansa. Zdaniem niemieckich dziennikarzy, Holender, nie będzie się już zajmował praworządnością. Ma to związek z zastrzeżeniami państw Grupy Wyszehradzkiej, które czuły się „Europejczykami drugiej kategorii”.
Nazwisko następcy Timmermansa w kwestiach praworządności nie jest jeszcze znane. Jednak „SZ” sugeruje, że miałby to być przedstawiciel regionu – polityk z Europy Wschodniej. W tym kontekście mówi się o Łotyszu – Valdisie Dombrowskim. „To byłoby całkiem po myśli polskiego rządu” – podkreślają niemieccy dziennikarze. W ich opinii, Morawiecki mógł przypomnieć von der Leyen, że nie zostałaby wybrana na szefową KE, gdyby nie głosy eurodeputowanych PiS.
Nie wiadomo również, czym – zamiast praworządności – zajmie się Timmermans. W związku z tym, dziennikarze spekulują, że mogą to być kwestie klimatyczne lub gospodarcze. Choć nieoficjalnie mówi się, że holenderski polityk coraz bardziej interesuje się kwestiami związanymi z Brexitem.
Źródło: „Sueddeutsche Zeitung” , dw.com