Turkuć podjadek to jeden z największych owadów w Polsce. Trudno się więc dziwić, że jego widok u wielu osób wywołuje przerażenie, tym bardziej, że kojarzony jest jako szkodnik. Leśnicy apelują jednak, by spojrzeć na niego od innej strony.
Turkuć podjadek to prawdziwy gigant wśród polskich owadów. Jego długość może przekraczać 6 centymetrów, a rozpiętość skrzydeł to 4 centymetry. Trudno się więc dziwić, że jego widok często wzbudza obawy, jeśli nie prawdziwe przerażenie.
Zwierzę znane jest jako prawdziwy szkodnik, nie bez przyczyny „podjadek” to drugi człon jego nazwy. Zdarza mu się podgryzać korzenie roślin, ponieważ kopie pod ziemią ogromne tunele. Leśnicy nakłaniają jednak, by spojrzeć na niego z zupełnie innej strony.
Na stronie Lasów Państwowych na Facebooku pojawił się wpis w tej sprawie. „Turkuć podjadek (Gryllotalpa gryllotalpa) – jeden z największych owadów w Polsce. Doskonale przystosowany do życia w ziemi. Kopie na tyle duże korytarze, że potrafi się w nich obrócić. Porusza się zarówno do przodu, jak i do tyłu. Wbrew pozorom jest wszystkożerny. Głównie podjada korzenie roślin. Dżdżownice, ślimaki, pędraki czy drutowce równie chętnie włącza do swojego menu” – czytamy.
Leśnicy zwracają uwagę również na charakterystyczne dźwięki turkuci w okresie godowym, które podobno mają mieć właściwości relaksujące. „Jeśli w Waszym ogródku zamieszkała wesoła rodzina turkuci, to posłuchajcie. Panuje bowiem powszechne przekonanie o szkodliwości turkuci, jednak szkody powstają głównie ze względu na kopanie tuneli. W rzeczywistości ten owad może być postrzegany jako tępiciel innych owadów. Spójrzcie na turkucie z drugiej strony. Słyszeliście kiedyś, jak grają? W okresie godowym wydają charakterystyczne, furkoczące dźwięki” – czytamy dalej.
Czytaj także: Rząd odmraża koncerty! Będzie bonus dla zaszczepionych
Źr.: Facebook/Lasy Państwowe