Donald Tusk udzielił wywiadu niemieckiej gazecie „Die Zeit”, w którym podsumowywał pięć lat pełnienia funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Były polski premier postanowił również przy okazji wbić szpilę obecnym polskim władzom.
Tusk podsumowując swoje dwie kadencje mówił, że udało się m.in. „rozwiązać kryzys grecki”. „W każdym razie znaleźliśmy rozsądny sposób, aby zakończyć ten długi, często przygnębiający spór przede wszystkim między Niemcami a Grecją.” – powiedział.
Czytaj także: Policjant oddał własne buty bezdomnemu
Czytaj także: Tusk: \"Nie masz prawa dłużej udawać, że tego nie widzisz\
„Ale kryzys migracyjny czy konflikt z Rosją o Ukrainę są, ze względu na swą naturę, nierozwiązanymi i trwałymi problemami.” – podkreślił. Tusk zwrócił uwagę, że za jego kadencji udało się zawrzeć umowę dotyczącą Brexitu. Jednak samo opuszczenie UE przez Wlk. Brytanię określił mianem „czegoś negatywnego”.
Były premier postanowił wbić szpilkę obecnym polskim władzom. Tusk wspomniał, że „bardzo dramatyczny” dla niego osobiście, a może i dla Europy, był dzień, gdy ponownie został wybrany na szefa Rady Europejskiej na drugą dwuipółletnią kadencję. „Akurat polski rząd, mój własny kraj, głosował wówczas przeciwko mnie.” – powiedział.
Ustępujący szef RE krytycznie wypowiedział się też na temat Donalda Trumpa. Stwierdził nawet, że obecne relacje z USA mogą być „najtrudniejszym wyzwaniem” przed jakim staje UE. „Po raz pierwszy w historii amerykański prezydent otwarcie jest przeciwny zjednoczonej Europie. Popiera brexit i modli się o rozpad UE.” – stwierdził Tusk.
Źr. onet.pl