Dlaczego pan zmienił poglądy gospodarcze, gdzie ten pana liberalny duch? – takie pytanie usłyszał Donald Tusk podczas spotkania w Kleosinie k. Białegostoku. Jak wybrnął lider Platformy Obywatelskiej?
Donald Tusk kontynuuje objazd Polski. Podczas wizyty w Kleosinie, otrzymał bardzo trudne pytanie, nawiązujące do ostatniego skrętu od liberalizmu gospodarczego do prosocjalnych rozwiązań. – Dlaczego pan zmienił poglądy gospodarcze, gdzie ten pana liberalny duch? – zapytał jeden z uczestników.
Tusk zwrócił uwagę, że w ostatnim okresie – pandemicznym – zwolennicy wolnego rynku na własnej skórze odczuli, jak potrzebne jest państwo.
– Pandemia, ochrona środowiska, ochrona klimatu, wojna czy zagrożenie militarne – na naszych oczach wywraca się cały ład geopolityczny. To wszystko powoduje, że rola państwa, czy tego chcemy czy nie, musi być większa – podkreślił.
Tusk wyjaśnia, że obecnie ludziom potrzebna jest pomoc państwa. W tym kontekście nawiązał do ogromnego postępu cyfrowego w Chinach. – Paradoks dzisiejszych czasów i takie nowoczesne myślenie, polega na tym, że my musimy tak zbudować nowoczesne państwo, żeby ono było silne i zdecydowane, po to, żeby bronić tego, co można obronić z indywidualnej wolności – tłumaczy.
Jednocześnie zapewnił, że „nie zabraknie mu liberalnego serca i ducha”, by walczyć ze skomplikowanym prawnym systemem i podatkami. – Ale nie chciałbym, żebyśmy wrócili do tej iluzji, że można to życie gospodarcze i społeczne zorganizować bez sprawnego państwa. Ono nie powinno być przerośnięte, ale ono musi bardziej przypominać skalpel albo laser, niż walec czy koparkę – stwierdził.
– Ja przyznaję się bez bicia, widzę potrzebę syntezy takiego myślenia społecznego, gdzie państwo odgrywa dużą rolę, liberalnego, wolnościowego, gdzie ludziom trzeba dać maksymalne pole do samorealizacji i wolności nie tylko gospodarczej, ale z przedsiębiorcami jako „oczkiem w głowie” – dodał.