Donald Tusk postanowił uderzyć w Aleksandra Łukaszenkę. Były premier naszego kraju zamieścił mocny wpis na Twitterze, w którym ostro skrytykował białoruskiego przywódcę.
Polsat News podaje, że Białoruś zmusiła do lądowania w Mińsku samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Na pokładzie znajdował się znany białoruski dziennikarz i aktywista Raman Pratasiewicz. Jak się okazuje, grozi mu nawet kara śmierci. Polsat twierdzi, że na polecenie Łukaszenki poderwano myśliwiec do samolotu i przekazano informacje o rzekomej bombie na pokładzie. Załoga maszyny musiała lądować awaryjnie na lotnisku w Mińsku. Tam okazało się, że żadnej bomby nie ma. Chodziło o zatrzymanie Pratasiewicza.
Sprawę skomentował w Telegramie Puł Pierwogo, kanał „zbliżony do służb prasowych Alaksandra Łukaszenki”. Wynika z niej, że „na polecenie głównodowodzącego” do samolotu poderwano myśliwiec Mig-29. Pojawiła się informacja o bombie w samolocie. I chociaż ze screenshotu trasy samolotu widać, że był on już prawie przy granicy, zwrócił się on do Mińska, żeby tam go przyjęto. Więcej TUTAJ.
Głos ws. zdarzenia zabrał były premier naszego kraju, Donald Tusk. Polityk zamieścił wpis na Twitterze, w którym w mocnych słowach uderzył w Łukaszenkę.
Tusk uderza w Łukaszenkę
Tusk zamieścił wpis na Twitterze. Wyraził w nim swoją opinię na temat Aleksandra Łukaszenki. Nie były to przychylne słowa. Były premier naszego kraju nie bawił się bowiem w dyplomację i nazwał rzeczy po imieniu.
„Łukaszenka stał się zagrożeniem nie tylko dla obywateli swojego kraju, ale także dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Jego akt państwowego terroryzmu wymaga natychmiastowej i zdecydowanej reakcji wszystkich europejskich rządów i instytucji” – napisał Tusk.