W sobotę w Dublinie Irlandczycy protestowali przeciwko wprowadzeniu przez rząd opłat za wodę. Była to czwarta od października demonstracja w obronie darmowego dostępu do wody. Według organizatorów na ulicę wyszło około 80 tys. ludzi. Państwowa telewizja RTE podaje liczbę dwukrotnie mniejszą.
Za wodę Irlandczycy muszą płacić od stycznia. – Rodziny (w Irlandii) nie dają już sobie rady, rząd spycha ich na krawędź przepaści – uważa Lynn Boylan, eurodeputowana ramienia opozycyjnej partii Sinn Fein.
Rząd odpiera te ataki broniąc się prawem unijnym. Dyrektywa UE zobowiązuje władze do zachowania zasobów wodnych, a Irlandia to jeden z niewielu krajów, w których woda była darmowa. Władze tego kraju dodają, że potrzeba zmodernizować system wodociągów, co wymusza wprowadzenie opłaty za wodę.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Protestujący przypominają, że woda jest jednym z podstawowych praw człowieka i nie powinno się za nią płacić. Boją się również, że następnym posunięciem rządu będzie prywatyzacja.
W roku 2015 każdy mieszkaniec Irlandii zapłaci za wodę tyle samo. W przyszłym roku wysokość rachunku będzie zależeć od jej zużycia. Z rządowych wyliczeń wynika, że dwie osoby dorosłe mieszkające pod jednym dachem płaciłyby 278 euro rocznie, a pięcioosobowe gospodarstwo – 584 euro rocznie.