W oknie życia przy ul. Hożej w Warszawie siostry zakonne znalazły 6-letnią dziewczynkę. Jak się okazuje zarówno babcia, jak i wujek dziewczynki nie mieli pojęcia o planach matki dziecka. Wcześniej deklarowali chęć pomocy.
Najprawdopodobniej w czwartek około godz. 22:00 w oknie życia przy ul. Hożej w Warszawie kobieta zostawiła 6-letnią dziewczynkę. W piątek rano informacja na ten temat obiegła media w całym kraju i wywołała niemałe poruszenie.
Jak informuje portal o2.pl, policja ustaliła dane rodziców dziewczynki. Ojca poszukiwano do odbycia kary, nie wywiązywał się z obowiązku alimentacyjnego. Do matki policjanci nie mieli żadnych zastrzeżeń. Dziewczynka trafiła do placówki opiekuńczej. Jej zdrowiu i życiu nic nie zagraża. Sąd rodzinny zdecyduje o jej dalszym losie.
Portal o2.pl skontaktował się z adwokat Aleksandrą Szymańską reprezentującą krewnych matki. „Babcia (od strony matki) i wujek (brat matki) byli zszokowani. Nic nie wiedzieli na temat tego, żeby matka dziewczynki miała takie plany, aby zostawić ją w oknie życia. Owszem, w ostatnim czasie ojciec dziecka zalegał z alimentami i sytuacja rodziny mogła być trudna. Babcia dopytywała, czy córka potrzebuje wsparcia przy przygotowaniu wyprawki przedszkolnej. Ta jednak odmówiła” – mówi w rozmowie z o2.pl Aleksandra Szymańska.
Przeczytaj również:
- Senior spłonął w samochodzie elektrycznym. „Wzywał pomocy przez okno”
- 5-latka nie żyje. To kolejna ofiara tragicznego pożaru
- Smolasty przerywa milczenie po skandalu. Tego się chyba nikt nie spodziewał
Źr. o2.pl