Ceny paliw w Polsce biją rekordy. Kierowcy przyzwyczaili się już do widoku popularnej 95-tki po około 8 złotych za litr. Urszula Cieślak, analityczna BM Reflex, w rozmowie z Business Insider Polska przekazała, jak w tej sytuacji nieco zaoszczędzić.
Ceny paliw to obecnie prawdziwa zmora kierowców. Zmagają się z tym nie tylko Polacy, jednak to właśnie w Polsce paliwa drożeją najszybciej w Unii Europejskiej. Trudno się więc dziwić, że kierowcy szukają sposobów na to, by oszczędzić. A okazuje się, że w danym momencie na litrze paliwa można „uciąć” nawet kilkadziesiąt groszy.
Analityczka BM Reflex Urszula Cieślak w rozmowie z Business Insider Polska, przekazała kierowcom kilka rad. Po pierwsze, warto tankować w innych miejscach, w zależności od tego, czy ceny paliw aktualnie rosną, czy spadają. „Stacje w dużych miastach sprzedają dużo paliwa, więc dostawy mogą być co drugi dzień, a nawet codziennie. To oznacza, że sprzedawcy muszą kupować paliwa po bieżących cenach i natychmiastowo zmieniają ceny na stacji” – mówiła.
„Jednak poza dużymi ośrodkami paliw sprzedaje się mniej – i tu dostawy są co kilka dni bądź nawet co dwa tygodnie. Co to oznacza? Jeśli stacja kupiła paliw drogo, a potem ceny na rynkach spadły, i tak będzie utrzymywać „stare” stawki. Inaczej by nie zarobiła. Jednak jeśli taka stacja kupiła benzynę i w następnych 10 dniach ceny na rynku wzrosły, to taki punkt może oferować benzynę nieco taniej” – dodała.
Jak oszczędzić na tankowaniu? Pod supermarketem wcale nie musi być najtaniej
Jak wyjaśnia ekspertka, nie zawsze jest tak, że stacje znajdujące się przy supermarketach oferują najtańsze paliwo. Wprawdzie mogą one zrezygnować nieco z marży, licząc na to, że klient przy okazji robi zakupy, ale na podobną strategię mogą decydować się właściciele stacji „premium”, gdzie można znaleźć kawiarnię, restaurację czy myjnię.
Tu nie ma jasnych reguł, ale nie warto obserwować ceny i nie nabierać się na tańsze paliwo przy sklepach. „Wszystko dlatego, że właściciele mogą zarabiać nie tylko na paliwie, więc mogą nieco schodzić z marży na benzynę czy olej” – mówiła.
Trzecia rada jest związana z kwestią konkurencji. „Jeśli w pobliżu jest kilka innych stacji, jest większa presja cenowa” – wyjaśnia Urszula Cieślak. Z tego powodu zdarza się, że droższe paliwa mogą być choćby w dzielnicach, gdzie jest tylko jedna stacja. Skrajnym przykładem są tu oczywiście autostrady czy drogi ekspresowe, gdzie stacji jest stosunkowo mało, więc i ceny najwyższe.
Czytaj także: Tylu Polaków w czasie „covidowym” wybrało wieś jako miejsce zamieszkania
Źr.: Business Insider Polska