Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy Nauczycieli zdecydował, że zrzeszone w nim szkoły będą klasyfikować uczniów.
Z tą decyzją nie zgadzają się nauczyciele z kilku miast. Protestujący odmawiają udziału w radach pedagogicznych, a tym samym – dopuszczenia maturzystów do egzaminu.
Kontynuacja strajku nauczycieli oznacza, że matury mogą być zagrożone. W odpowiedzi na liczne zapytania uczniów i rodziców, Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy podjął decyzję, że jego członkowie będą klasyfikować uczniów. – Apelujemy do dyrektorów szkół o niezwłoczne zwołanie rad pedagogicznych – stwierdzili przedstawiciele Komitetu.
Nauczyciele nie kończą strajku, ale chcą zorganizować rady klasyfikacyjne. Sławomir Broniarz tłumaczy natomiast, że stanowisko Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego nie jest wiążące dla żadnej ze szkół. Wiadomo, że z decyzją o klasyfikacji uczniów nie zgadza się między innymi komitet w Łodzi, Poznaniu i we Wrocławiu.
Czytaj także: Strajk nauczycieli. Nauczyciele nawołują do nieklasyfikowania uczniów
W tych miastach matury są zagrożone
Mimo, że Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy apeluje o klasyfikację maturzystów, w kilku miastach strajk się zaostrza. Nauczyciele z Wrocławia, Łodzi i Poznania odmawiają udziału w radach.
W Poznaniu Międzyszkolny Komitet Strajkowy wydał oświadczenie, w którym nie zgadza się ze stanowiskiem komitetu ogólnopolskiego.
„Jako przedstawiciele poznańskich szkół zrzeszonych i niezrzeszonych w Poznańskim MKS podtrzymujemy stanowisko uzgodnione podczas spotkań przedstawicieli ponadgimnazjalnych szkół z Poznania. A zatem stanowisko powstrzymania się od udziału w radach klasyfikacyjnych. Tym samym jednoznacznie odcinamy się od rekomendacji OMKS-u dotyczącej klasyfikowania uczniów klas maturalnych. Takie stanowisko rekomendujemy wszystkim szkołom oraz MKS-om w Polsce. Podyktowane jest to przekonaniem o słuszności strajku i konieczności jego kontynuacji” – czytamy w komunikacie.
We Wrocławiu nauczyciele również nie zgadzają się z poleceniami OMKS.
– To nie Pan Broniarz decydował czy my mieliśmy przystąpić do strajku i to nie on będzie nam dyktował czy mamy go zakończyć. To samo dotyczy klasyfikacji uczniów i dopuszczeniu ich do matur – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Agnieszka Kałczyńska-Durlej, rzeczniczka Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego. Jedynie w pięciu placówkach wrocławskich doszło do tej pory do klasyfikacji uczniów. W pozostałych 35 szkołach nie widać szans na zmianę stanowiska.
W Łodzi nauczyciele odmawiają dopuszczenia maturzystów do egzaminu. Zaznaczają, że bez porozumienia z rządem klasyfikacja się nie odbędzie.
– Dbamy o naszych uczniów, ale w tym momencie jesteśmy tak przyparci do muru, że tu się na pewno nic nie zmieni. Łódź podjęła decyzję, jedyną słuszną – mówi jedna z nauczycielek.
Źródło: dorzeczy.pl, wmeritum.pl