Lech Wałęsa w rozmowie z „Super Expressem” ponownie odniósł się do odpowiedzialności za katastrofę smoleńską. Po raz kolejny o tragedię oskarżył Jarosława Kaczyńskiego i jego politykę. Dawniej sąd nakazał byłemu prezydentowi przeproszenie za podobne stwierdzenia.
Pytany o tegoroczne obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej, Wałęsa odparł, że nie weźmie w nich udziału. „Nie, dlatego, że ta sprawa nie jest rozliczona. Dopóki nie rozliczymy sprawców, trudno cokolwiek innego urządzać.” – oznajmił były prezydent.
Czytaj także: Wałęsa: „Nie podoba im się no to WON ze struktur”
Szybko doprecyzował, kogo uważa za winnego tragedii. „Nigdy do tej katastrofy nie powinno dojść i by nie doszło gdyby nie Kaczyńscy i ich polityka.” – stwierdził Wałęsa. „To oni są sprawcami tego nieszczęścia. Nie powinni byli ani startować tym samolotem, ani lądować. Odpowiedzialność jest po stronie Kaczyńskich. Prędzej czy później będą obciążeni za tę tragedię, bo są jej sprawcami.” – podkreślił.
Wałęsa nie pójdzie do sądu
Były prezydent od razu zastrzegł, że po raz kolejny nie uda się w tej sprawie do sądu. „Na żadne rozprawy do tych sądów Wałęsa nie pójdzie. A jeśli zostanie doprowadzony, to nawet nie powie, jak się nazywa i kiedy się urodził.” – zapowiedział. Nawiązał w ten sposób do wyroku z lipca ubiegłego roku, kiedy to gdański sąd nakazał mu przeproszenie Kaczyńskiego za podobne wypowiedzi. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ.
Wałęsa odniósł się również do zbliżających się wyborów prezydenckich. Jego zdaniem wygrana Dudy wcale nie jest przesądzona. „Wnioskuję na podstawie tego co zrobił, jak zaszkodził Polsce. Polacy chyba już niedługo zorientują się, że tych ludzi trzeba jak najszybciej zdetronizować.” – stwierdził i zaznaczył, że sam zagłosuje na Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Źr. se.pl; wmeritum.pl