Ja nie walczyłem z bezpieką, ja walczyłem z systemem. Dlatego teraz mnie bardziej oni popierają, jak nas – powiedział Lech Wałęsa w programie „Kropka nad i” TVN24. Były prezydent rozmawiał z Monika Olejnik w 40. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych.
Lech Wałęsa był honorowym gościem uroczystości w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Były prezydent wygłosił przemówienie, w którym wyraźnie zaakcentował swoją rolę w funkcjonowaniu „Solidarności” i pokonaniu systemu komunistycznego.
Wałęsa wspomina czasy „Solidarności”: Nie walczyłem z ludźmi, nie walczyłem z bezpieka, walczyłem z system. Dlatego teraz mnie bardziej popierają ci z tamtego systemu
Temat liderów „Solidarności” pojawił się także podczas rozmowy Wałęsy na antenie TVN24. – Kto z tamtych ludzi, kto by to zrobił inaczej i lepiej? Ja się sam zastanawiałem. Ja nie walczyłem z ludźmi, nie walczyłem z bezpieka, walczyłem z system. Dlatego teraz mnie bardziej popierają ci z tamtego systemu – stwierdził były prezydent.
Wałęsa nie zgodził się z sugestiami Moniki Olejnik i innych, którzy zwracali uwagę na rolę kobiet w sierpniowym strajku. – Bajki opowiadacie, że kobiety uratowały strajk. (…) 40 lat do tej pory opowiadacie niestworzone historie. Kto chce to ucieknie, nikt go nie utrzyma. Pokrzyczały sobie – stwierdził.
Były prezydent krytycznie o Annie Walentynowicz
To nie jedyne zastrzeżenia byłego prezydenta skierowane do dziennikarzy. – Opowiadacie, że postulaty są niespełnione. Co za brednie – powiedział Wałęsa. Następnie skrytykował Annę Walentycznowicz. – Najbardziej dzielna była Alinka Pieńkowska, potem Krzywonos. Walentynowicz wyrzucona ze Związku. Zobaczcie jej prawdziwy życiorys, nie wygłupiajcie się. Ktoś napisał książkę prawdziwą. Przeczytajcie ją. Będziecie się wstydzić – zapewnił.
– Walentynowicz? Co za kobieta, nieprawdopodobna. Kiedy było lekko, to się zaczęła walka o przywództwo. Po dwóch dniach nie chciałem. Na kolanach mnie prosili – dodał.
Wałęsa zasugerował również, że rola „intelektualistów” w strajku jest przeceniana. – Wszystkie decyzje podejmowałem ja. Jaki był mój pomysł kiedy dowiedziałem się, że przyjechali z Warszawy mądrzy ludzie z listem? Zrobiłem wszystko, by zatrzymać. Bo jak nas spałują, to ich też spałują. Jak się rozpędzaliśmy… oni się w warszawie wszyscy znają. Na kolacje chodzą, na habilitacje. (…) zatrzymałem ich na siłę i Borusewicza – przypominał.
Źródło: TVN24