Według doniesień portalu onet.pl nie wszyscy ministrowie w rządzie Beaty Szydło są za akceptacją CETA. Gorącym zwolennikiem porozumienia jest Mateusz Morawiecki. Sprzeciwia się jemu natomiast kierujący resortem sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro.
Jak twierdzi onet.pl, to właśnie za sprawą Ziobry nie udało się, na ostatnim posiedzeniu gabinetu Beaty Szydło, ustalić konkretnego stanowiska polskiego rządu. Pozostałych ministró,w do racji swojego szefa, przekonywał wiceminister sprawiedliwości – Patryk Jaki. Czas nagli, bo zbliża się szczyt UE-Kanada, na którym ma dojść do zawarcia porozumienia. Umowę muszą jeszcze ratyfikować parlamenty zainteresowanych państw.
Skąd zatem weto ministra sprawiedliwości? Chodzi m.in. sąd arbitrażowy, który ma zajmować się potencjalnymi sporami między Polską i korporacjami inwestującymi w naszym kraju. Według założeń, ma on składać się z przedstawicieli Unii Europejskiej, Kanady i osób trzecich – tym samym nie ma żadnej pewności, że nasz kraj będzie mógł liczyć na swojego reprezentanta. Oprócz tego, według Zbigniewa Ziobry, porozumienie może ograniczać stanowienie prawa, np. podwyżkę płacy minimalnej, którą kanadyjskie firmy mogą negować i skarżyć do wspomnianego wcześniej sądu.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Innego zdania jest wicepremier Mateusz Morawiecki, który odpowiada za rozwój gospodarki. Według niego, CETA to szansa na pozyskanie wielu kanadyjskich inwestorów.
Fot. flickr.com/Kancelaria Premiera