W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Stanisław Szwed z resortu pracy podkreśla, że jego głównym celem jest walka z patologiami na rynku pracy. Ma on na myśli umowy cywilnoprawne, samozatrudnienie czy łamanie kodeksu pracy. Jak mówi – „Kluczem do powodzenia tych projektów jest znalezienie wspólnego języka związków zawodowych i pracodawców – dlatego za zadanie postawiłem sobie stworzenie nowej formuły dialogu społecznego.”
W kontekście wprowadzenia programu „Rodzina 500+” Szwed uważa, że może on zadziałać odwrotnie, niż twierdzą to związkowcy z Biedronki – nie tylko nie wypchnie najmniej zarabiających kobiet z rynku pracy, ale przy obecnie niskim bezrobociu może przyczynić się do podniesienia płac. Według niego, podniesienie płac w Biedronce, o którym słyszał, jest spowodowane wprowadzeniem „500+”. Twierdzi również, iż jeśli nie należy systematycznie podnosić płacę, bo inaczej młodzi ludzie będą dalej wyjeżdżać za pracą z kraju.
Jest obywatelski projekt płacy minimalnej wspierany przez „Solidarność”, który zakłada, że minimalne wynagrodzenie powinno wynosić nie mniej niż połowę średniej krajowej. Aby dojść do takiego pułapu, potrzeba jednak innych zmian, które zwalczą patologię na rynku pracy. Dlatego tak zdecydowanie wychodzimy z projektem 12 zł brutto.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– informuje Szwed.
W kontekście ostatnich protestów ze strony pracodawców, Szwed zauważa akceptację pomysłu wprowadzenia stawki 12 zł za godzinę pracy.
Spotykam się z przedstawicielami branży ochroniarskiej czy firm sprzątających. Już zrozumieli, że to droga donikąd. Nie mają wyjścia, bo mamy coraz bardziej rynek pracownika.
– przekonuje wiceminister resortu pracy.
Spytany, czy nie obawia się przerzucenia się na umowy o dzieło po wprowadzeniu minimalnej stawki odpowiedział, że jest takie prawdopodobieństwo, gdyż prawo pracy nie jest przestrzegane, a Państwowa Inspekcja Pracy jest w stanie skontrolować jedynie 10 proc. firm w skali roku. Dodaje również, że rozważane jest ozusowanie wszystkich umów.
Jeżeli nie sprawdzi się rozwiązanie naszych poprzedników, czyli ozusowanie zleceń do płacy minimalnej, a mam sygnały, że to jest obchodzone, to będzie trzeba po prostu ozusować wszystkie umowy. W przypadku pracy dodatkowej nie będzie trzeba płacić składek. Musimy też pamiętać, jaki charakter powinna mieć umowa o dzieło. Nikt mi nie wmówi, że dzieło to praca w zakładzie czy w ochronie. Dzieło to można stworzyć.
– dodaje Szwed.
Spytany o obawy pracodawców, którzy twierdzą, że wprowadzenie stawki godzinowej na poziomie 12 zł doprowadzi do upadku części firm, odpowiada, że taka sama sytuacja miała być przy wprowadzaniu zakazu handlu w święta – „sklepy miały masowo upadać. Nie upadły” – stwierdza.
Mówimy o minimalnej stawce na poziomie minimum egzystencji – 8,70 zł na rękę. Jeżeli firma chce płacić 5 zł, niech lepiej upadnie.
– dodaje wiceminister pracy.
Jednak z informacji uzyskanych od związków zawodowych pracowników ochrony wynika, że tylko resort pracy płaci ochroniarzom najwyższe stawki i to nie 8,7 zł netto jak ma wynikać z nowej 12 zł stawki brutto, ale 8,5 zł netto za godzinę pracy. Gorzej pod tym względem wypadają: ministerstwo nauki, gdzie stawka wynosi jedynie 5,5 zł netto czy ministerstwo kultury ze stawką 6,5 zł netto.