11 lipca będzie miała miejsce 73. rocznica „krwawej niedzieli” na Wołyniu. W rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej – dr Paweł Ukielski stwierdził, że rzeź wołyńską należy traktować jako ludobójstwo. Warto przy tym zauważyć, że historyk zapowiedział swoją kandydaturę na prezesa IPN.
Dr Paweł Ariel Ukielski do Instytutu Pamięci Narodowej trafił we wrześniu 2014 roku, kiedy został powołany na zastępce prezesa tej instytucji. W związku z tym, że minęła 5-letnia kadencja dotychczasowego prezesa – dr. Łukasza Kamińskiego, Ukielski poinformował, że zamierza ubiegać się o to stanowisko.
Chcę wykorzystać swoje doświadczenie, jakie wyniosłem z Muzeum Powstania Warszawskiego, które współtworzyłem i którym przez 10 lat kierowałem. Do IPN przyszedłem dwa lata temu. Poznałem więc specyfikę tej instytucji, jednocześnie wciąż mam poczucie, że jestem człowiekiem ze świeżym spojrzeniem i z pomysłami na to, jak instytut powinien dalej się rozwijać i funkcjonować
– powiedział w rozmowie z Wojciechem Wybranowskim.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Dziennikarz poruszył temat ostatnio wzbudzający sporo emocji i kontrowersji w relacjach polsko-ukraińskich, a mianowicie zapytał naukowca co dalej ze zbrodnią wołyńską wobec zbliżającej się 73. rocznicy tzw. „krwawej niedzieli”. Chodzi tutaj o datę 11 lipca 1943 roku, kiedy to miał miejsce skoordynowany atak ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA na blisko setkę polskich miejscowości. Dziennikarz podkreślił także fakt, że stosunkowo mało poświęca się miejsca tej tematyce w działalności Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem Ukielskiego zbrodnia wołyńska była ludobójstwem. Zaznaczył, że jego zdaniem nie można omijać tego tematu z uwagi na bieżącą sytuację międzynarodową, w jakiej znalazła się Ukraina:
Zbrodnia wołyńska jest dużym problemem w stosunkach międzynarodowych Rzeczypospolitej. Stała się przedmiotem wewnętrznej burzliwej dyskusji, która dzieli. Bo z jednej strony mamy prawdę historyczną, mówimy o mordzie, jakiego dokonali Ukraińcy na Polakach, na kobietach, na dzieciach, ale z drugiej strony jako wartość stawiana jest współczesna geopolityka. Wielu uważa, że z uwagi na to, iż Ukraina jest w stanie wojny z Rosją, nie należy poruszać trudnych tematów. Nie zgadzam się z tą opinią.
Historyk podkreślił także, że to czas, kiedy Ukraińcy budują swoją tożsamość historyczną.
To czas, w którym Ukraińcy budują swoją tożsamość historyczną. Musimy jasno postawić kwestię prawdy historycznej, nie możemy „przespać” tego momentu. To nie jest łatwe, bo Federacja Rosyjska wykorzystuję tę s[prawę, by wprowadzać nieporozumienie między Warszawą a Kijowem.
Padła także jasna deklaracja i stwierdzenie, że zbrodnia wołyńska była ludobójstwem.
Zbrodnia wołyńska była zbrodnią ludobójstwa na narodzie polskim. Uważam, że trzeba prowadzić dialog z ukraińskimi historykami. (…) Dyskusja zapewne będzie niezwykle burzliwa, ponieważ różnice między polskimi a ukraińskimi historykami są fundamentalne. (…) To, co wydarzyło się latem 1943 roku na Wołyniu, było wynikiem planowanej akcji eksterminacyjnej.
Źródło: „Do Rzeczy”
Fot. Youtube.com/IPNtvPL