Nowy Kodeks Pracy może przynieść prawdziwą rewolucję w kwestii urlopów. Prace nad nim trwają jednak od dłuższego czasu i chociaż teoretycznie powinny zakończyć się za pół roku to coraz głośniej słyszy się, że zmiany mogą potrwać nawet kilka lat.
Jedną z głównych kwestii poruszanych przy okazji nowego Kodeksu Pracy jest kwestia urlopów. To też naturalnie jedna ze spraw, które najbardziej interesują pracowników. Wygląda na to, że system będzie czekała prawdziwa rewolucja.
Jak dowiedział się „Super Express”, wprowadzenie 26 dni urlopu w roku dla wszystkich pracowników, nawet nowo zatrudnionych, jest już niemal pewne. To jednak nie wszystko. Kodyfikacyjna Komisja Prawa Pracy, która zajmuje się nowym kodeksem, rozważa możliwość wprowadzenia dodatkowych urlopów na żądanie. Pula miałaby wynosić 4 dni i byłyby to urlopy bezpłatne.
Czytaj także: Koniec z urlopem na żądanie? Nowy Kodeks Pracy rezygnuje z tego uprawnienia!
Inną kwestią, którą zajmują się pracownicy KKPP jest przechodzenie zaległych urlopów na kolejny rok. Według jednej z propozycji, zaległy urlop miałby przepadać. Chodzi o to, by skłonić pracowników do wykorzystania całej puli w ciągu roku. Do sprawy na łamach „SE” odniósł się przewodniczący KKPP, dr Liwiusz Laska. – Komisja nie ma jeszcze ostatecznego zdania na ten temat, badamy, jakie może mieć to skutki – powiedział.