W tym roku odbędzie się wiele imprez towarzyszących Marszowi Niepodległości, przede wszystkim organizowanych przez Ruch Narodowy – mówi w rozmowie z Karolem Podstawką dla portalu wmeritum.pl Robert Winnicki, członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego.
Wielkimi krokami zbliża się kolejny Marsz Niepodległości. Jak przebiegają przygotowania?
Spokojnie, ale dynamicznie. Przygotowania do każdego następnego Marszu zaczynają się de facto już w następny dzień po poprzednim. W sztabie, który się nimi zajmuje, pracujemy non stop, cały rok. Warto w tym miejscu podkreślić rolę wolontariuszy – stała grupa co najmniej kilkunastu osób zgromadzonych wokół Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pracuje regularnie, a do tego całkowicie społecznie, już trzeci rok. Kolejnych kilkadziesiąt współpracuje okazjonalnie, a kilkaset – w najgorętszym okresie bezpośrednich przygotowań, w który właśnie wchodzimy. Na osobną uwagę zasługuje Straż Marszu Niepodległości, której wolontariusze rozpoczęli w tym roku bardzo regularną działalność. Chciałbym podkreślić niezwykłą ofiarność i zaangażowanie tych wszystkich osób, wkładających swój wysiłek, czas i własne pieniądze w to przedsięwzięcie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W tej chwili najpilniejsze sprawy to zbiórka pieniędzy na opłacenie wszystkich potrzebnych elementów, takich jak nagłośnienie, wyposażenie Straży Marszu, infrastruktura komunikacyjna itd. Trwa ciągły nabór do Straży Marszu, a także organizowanie wyjazdów z całej Polski. Ze zbiórką pieniędzy jest pewien problem co roku, bo niestety, ale dzieje się tak, że 80-90% darowizn na rzecz Stowarzyszenia przekazywana jest w okresie bezpośrednio przed i po Marszu. Utrudnia to nam sensowne planowanie budżetu odpowiednio wcześniej. Dlatego apelujemy, by przekazywania darowizn nie odkładać na ostatnią chwilę. Wszystkim ofiarodawcom z całego serca serdecznie dziękujemy i prosimy o dalszą pomoc dla inicjatywy Marszu Niepodległości.
Gdzie znajdziemy dokładne informacje jak wesprzeć organizację Marszu?
Na stronie internetowej marszniepodleglosci.pl Są tam informacje i co do konta, również najlepsze opcje do wpłat z zagranicy i co do Straży oraz lista wyjazdów z kraju, którą nieustannie uzupełniamy.
Ostrzegam przed witrynami z rozszerzeniem org, które podszywają się pod nasze strony. Zarówno pod stronę Marszu, jak i pod stronę Ruchu Narodowego. Znajdują się na nich fałszywe informacje, w tym np. fałszywy nr konta, które nie jest kontem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Wspomniałeś o fałszywych stronach internetowych, które są oczywistym działaniem na niekorzyść Marszu Niepodległości. Dodatkowo w prasie krążą różne doniesienia zapewne obliczone na obniżenie frekwencji manifestacji. Słyszeliśmy już o szczycie klimatycznym, na który ponoć mają stawić się rzesze lewaków z całej Europy, straszono nas rzekomym udziałem wojska, dobiegają informacje o „konkurencyjnych” marszach mających odbyć się w tym dniu w Warszawie. Czy nie obawiacie się, że to wszystko może wpłynąć na mniejszą liczbę manifestujących niż w latach ubiegłych?
Nie sądzę. Tak naprawdę dopiero w przyszłym tygodniu ruszy na dobre cała machina promocyjna związana z Marszem. Tymczasem już dziś dociera do nas bardzo wiele sygnałów, że np. z jakiegoś miasta w ubiegłym roku przyjechał jeden autobus, a w tym roku będą dwa albo trzy. Więc o frekwencję się nie boję, choć oczywiście z najróżniejszych stron pojawiają się ataki i próby jej obniżenia. Również w tych internetowych atakach są elementy zastanawiające, mogące sugerować, że staliśmy się niewygodni nie tylko dla dotychczasowych, otwartych wrogów, ale i dla tych, którzy traktują nas jako konkurencję. Odbieramy również sygnały, że walec propagandowy jest przygotowany na okres bezpośrednio przed 11 listopada. Zachowujemy wobec tego spokój, ale i czujność i do tego samego zachęcamy sympatyków Marszu.
Jeśli chodzi o szczyt klimatyczny i związane z nim tematy. W mojej opinii, nie będzie to miało wielkiego wpływu. Kluczowe są, tak czy inaczej, dwie sprawy – zachowanie służb państwowych i nasza zdolność do radzenia sobie z potencjalnymi zagrożeniami. Po ubiegłorocznej kompromitacji i w związku z toczącym się przeciw policji śledztwem odnośnie ich działań w 2012, nie spodziewam się niczego gorszego. Ale przede wszystkim opieram swoje zaufanie na coraz lepszym zgraniu, wyszkoleniu i liczbie Straży Marszu Niepodległości. Gwarancją naszego bezpieczeństwa jest przede wszystkim nasza siła, dobra koordynacja oraz dyscyplina wśród uczestników Marszu.
Warto dodać, że w śledztwie, o którym wspomniałeś to Stowarzyszenie Marsz Niepodległości – organizator manifestacji – uzyskał status pokrzywdzonego. Policji zarzucacie przekraczanie uprawnień i prowokowanie uczestników marszu do agresji. Czy są podejmowane jakieś działania, oczywiście o ile takowe w ogóle są możliwe, mające na celu zapobieżenie podobnej sytuacji w tym roku?
Straż Marszu Niepodległości bardzo dokładnie analizuje zachowania formacji policyjnych z ubiegłych lat i szykuje różne scenariusze rozwoju sytuacji. Polecam w tym względzie wywiad z Szefem Wyszkolenia Straży, Przemysławem Czyżewskim, opublikowany na portalu narodowcy.net. Bardzo ważnym aspektem zabezpieczania się przed działaniami policji, jest również znajomość prawa. Zespół Prawny Stowarzyszenia szykuje opracowanie, które będzie publikowane przed 11 listopada. Zespoły prawników będą gotowe do interwencji, m.in. w przypadku zatrzymywania autobusów na trasie, przeciągających się kontroli, bezprawnych zatrzymań itd. Szykujemy naprawdę solidną infrastrukturę, mającą na celu neutralizację działań służb podległych rządowi.
Chciałbym również w tym miejscu zdementować plotkę o „wojsku na ulicach 11 listopada”. Jest to ciężka bzdura – po prostu rząd wykorzystuje Żandarmerię Wojskową, która działa w ramach przepisów dotyczących policji. Działo się tak już wielokrotnie, a najwięcej korzystał z pomocy Żandarmerii na tych zasadach rząd PiS-u w l. 2006 i 2007.
Oprócz tej największej manifestacji 11 listopada, w ciągu całego roku różne marsze przechodzą we wszystkich zakątkach Polski. Nie ma obawy, że na dłuższą metę taka formuła aktywności może Polakom się po prostu znudzić ze względu na duże zagęszczenie tego rodzaju manifestacji w czasie?
Maszerowanie to jedno, a treść jaka mu towarzyszy to drugie. Uważam, że wcale nie mamy jakiejś wielkiej liczby manifestacji, choć oczywiście – w porównaniu od pierwszych dwudziestu lat republiki okrągłostołowej, rzeczywiście manifestacji zrobiło się wiele. Choć i tak to nie jest porównywalne ze skalą, na jaką manifestuje się np. w Europie Zachodniej. Wszystko się może znudzić, dlatego formę manifestacyjną wypełniamy treścią. W tym roku odbędzie się wiele imprez towarzyszących Marszowi, przede wszystkim organizowanych przez Ruch Narodowy. W sobotę 9 listopada popołudnie i wieczór zajmie nam cykl spotkań otwartych na terenie Warszawy. To będzie taki „dzień z Ruchem Narodowym”, trochę na wzór „nocy muzeów” czy „nocy kościołów”. 10 listopada organizujemy międzynarodową konferencję poświęconą gospodarce i polityce gospodarczej w kontekście szczytu klimatycznego, który zaczyna się dzień później. Będą znamienici goście reprezentujący polską naukę, organizacje pracodawców, związki zawodowe, jak również delegaci narodowych ruchów politycznych z Europy, a także przedstawiciele organizacji walczących z eko-ideologią ze Stanów Zjednoczonych. Jestem przekonany, że ten nasz anty-szczyt będzie bardzo ważnym głosem na polu suwerenności gospodarczej Polski
Nie jest tajemnicą, że większość osób zaangażowanych w organizację Marszu Niepodległości jest blisko związanych z Ruchem Narodowym. Czy i tym razem możemy spodziewać się jakichś przełomowych deklaracji jak w roku ubiegłym?
Trzeba rozróżnić dwie rzeczy. Organizatorów imprezy i charakter imprezy. Organizatorzy od samego początku się nie zmienili – są to środowiska narodowe i zbliżone do nich, które w 2011 r. zdecydowały o powołaniu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Marsz, poza wszystkim innym, stał się najważniejszą, doroczną, tak wielką imprezą w pierwszym rzędzie, choć nie tylko, środowisk narodowych. Stąd naturalne było, że w 2012 r. decyzję o powołaniu Ruchu Narodowego ogłosiliśmy w tym momencie. Także gospodarz jest od początku ten sam i tutaj sprawa jest jasna.
Natomiast charakter imprezy w obecnej formule, to znaczy od 2010 r. jest otwarty i pod względem ideowo-politycznym, można powiedzieć – ekumeniczny. Przychodzą osoby, które reprezentują szeroki wachlarz poglądów. To, co możemy wyróżnić i co ja uznaję za warunek wstępny debaty z kimkolwiek, to jednoznaczne stanowisko w dwóch kluczowych obszarach. Pierwsza sprawa to stosunek do okrągłego stołu i układu magdalenkowego. Druga – stosunek do lewackiej rewolucji l. 60-tych na Zachodzie i do lewackiego projektu federacyjnego, który jest jej głównym nośnikiem. Wszystkie siły antysystemowe, dążące do zrzucenia tego podwójnego jarzma, w jakim jesteśmy i chcące budowy suwerennego, silnego, bezpiecznego oraz dostatniego państwa polskiego opartego o 1000-letnią tożsamość narodową, są mile widziane. Naciskamy na aktywność społeczną, dlatego zapraszamy do udziału w niej środowiska działające w ten właśnie sposób w całym kraju, a niekoniecznie – partie polityczne, zwłaszcza te z głównego nurtu.
Zapowiadaliście budowę struktur terenowych RN, jednak na chwilę obecną w przekazie publicznym panuje cisza na ten temat. Czy możesz zdradzić nam rąbka tajemnicy i przedstawić ogólny stan prac w tym zakresie?
Powołanych jest 17 sztabów wojewódzkich RN, które liczą w sumie ponad 140 członków. Sztabów jest o jeden więcej niż województw, ponieważ na Mazowszu zrobiliśmy wyjątek i są dwa odrębne – Warszawa ma swój Sztab i reszta województwa swój. Pracę wraz z nimi rozpoczął Sekretariat Ruchu Narodowego, działający przy Radzie Decyzyjnej. Na przełomie listopada i grudnia odbędą się zjazdy wojewódzkie, które odpowiedzą na kilka ważnych pytań dotyczących najbliższej przyszłości Ruchu. Sądzę, że do końca roku Sztaby Wojewódzkie powinny „podocierać się” i usystematyzować swoją pracę, a wtedy przystąpimy do kolejnego etapu – budowy struktur w powiatach. Niezależnie od tego, już dziś setki środowisk „Polski powiatowej” rozpoczęły współpracę ze Sztabami. Praca wre, a to, że nie jest o niej jakoś szczególnie głośno, specjalnie mnie nie martwi. Liczą się efekty, a te będą widoczne już na początku przyszłego roku.
Dziękuję za rozmowę
rozmawiał Karol Podstawka
fot. archiwum rozmówcy, wmeritum.pl