W drugim kwartale 2014 roku włoska gospodarka skurczyła się o 0,2 proc. Spadek zanotowano także we wcześniejszych trzech miesiącach, co oznacza, że jedno z największych państw Unii Europejskiej zmaga się z kolejną recesją.
Odkąd urząd premiera Włoch zaczął pełnić Matteo Renzi minęło pół roku. 39-letni szef rządu obiecywał odważne reformy jednak, jak to zwykle bywa, na obietnicach się skończyło.
Zgodnie z zapowiedziami obecnego premiera każdy nowy miesiąc jego rząd miał rozpoczynać od kolejnej ważnej reformy. Tymczasem problemy pojawiły się już przy pierwszym ważnym zadaniu, a mianowicie reformie konstytucyjnej. Włoski system polityczny opiera się na dwóch izbach o podobnych kompetencjach, co znacząco utrudnia przeprowadzanie zmian. Do reformy konstytucyjnej rząd potrzebuje poparcia opozycji. Z tego względu Renzi podjął się negocjacji z Silvio Berlusconim.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Czytaj także: Niepewna kondycja chińskiej gospodarki
W międzyczasie włoski rząd wprowadził ulgę podatkową w wysokości 80 euro dla najsłabiej zarabiających, jednak według opinii sprzedawców zmiana ta nie wpłynęła w jakikolwiek sposób na konsumpcję.
Swoistą blokadą dla włoskiej gospodarki są rozległe przywileje pracownicze, zażarcie bronione przez związki zawodowe. Coraz bardziej widoczna jest przepaść dzieląca osoby pracujące na etacie z zapewnionymi prawami oraz osoby bez etatu. Przepisy zniechęcają pracodawców do tworzenia miejsc pracy, a efekt jest oczywisty – bezrobocie powędrowało na poziom najwyższy od 37 lat (13 procent).
Prawo pracy to nie jedyny problem włoskiej gospodarki. Wymienia się wśród nich także nie należącą do najnowszych infrastrukturę drogową, kolejową i portową. Sytuacji nie ułatwia także tragiczna sytuacja w sądownictwie – w całym kraju na rozpatrzenie czeka ponad pięć milionów spraw! Również aparat biurokratyczny rozrósł się we Włoszech do niewyobrażalnych rozmiarów, a co gorsza nie widać możliwości jego usunięcia. Według wyliczeń deputowanych każde 10 usuniętych przepisów jest w tym kraju zastępowane przez 12 nowych.
Premier Renzi nie traci jednak zapału do działania. Na wrzesień zapowiedziany został początek trwającej 1000 dni ofensywy reformatorskiej.
Źródło: Forsal.pl
Foto: Commons Wikimedia