Biznesmen z Wrocławia ma wspaniały plan na rozwój biopaliwa. Litr benzyny kosztowałby 3,86 zł! Przedsiębiorca, który póki co zachowuje anonimowość, zatankował bak do pełna i bez potrzeby dodatkowego tankowania przejechał trasę Wrocław-Warszawa.
Paliwo to nie różni się niczym od tego jakie serwowane jest na stacjach. Przedsiębiorca może produkować kilka tysięcy litrów paliwa rocznie. To jest oczywiście niewiele przy liczbie paliw jakie produkują Orlen i Lotos ale wreszcie pojawia się szansa na realną konkurencja dla dwóch gigantów.
Nowe paliwo jakie produkować chce na większą skalę Wrocławski biznesmen powstaje ze szczepów alg morskich. Dzięki rafinacji olej może zostać przetworzony zarówno na benzynę jak i olej napędowy. Dużo krajów rozpoczęło w tym celu uprawy alg.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Sapphire Energy firma będąca obecnie liderem jeśli chodzi o paliwa z alg morskich wycenia baryłkę ropy na 60 dolarów. Przy takich cenach litr benzyny kosztowałby 3,86 złotych. To znacznie mniej niż obecnie na stacjach Orlenu czy Lotosu. Co ciekawa nawet taniej niż u przemytników przywożących paliwo z Rosji!
Biznesmen powiedział:
Na cenę składa się wiele czynników: podatki, skala produkcji i polityka klimatyczna . Barierą jest dostępność dwutlenku węgla – opowiada. Europejskie i polskie elektrownie oraz zakłady przemysłowe płacą 6 euro za prawo do wyemitowania do atmosfery jednej tony gazów cieplarnianych. Magazynowanie CO2 pod ziemią kosztuje nawet 30 euro za tonę. Zakładam, że w wyniku rozwijania polityki klimatycznej technologie, które przetworzą CO2 będą zyskiwać na znaczeniu. Ten biznes ma przed sobą lepszą przyszłość niż dolewanie estrów rzepakowych do oleju napędowego. Zdaję sobie sprawę, że produkcja paliw to nie interes na biedaków, ale jestem przygotowany. Koszt docelowej inwestycji szacuję na kilkadziesiąt milionów. Wówczas zdolności produkcyjne sięgną 40 tys. ton paliwa. A to realny biznes
Oprócz dwutlenku węgla problem stanowi rozliczanie podatków i obowiązkowa zapasy jakie muszą tworzyć producenci paliw. Dzięki temu państwo chroni rynek tak, aby budżet mógł czerpać korzyści finansowe. Paliwa magazynują państwowi operatorzy.
Paliwo z alg morskich to nie jest nowość na świecie, już wcześniej takie paliwo pojawiło się m.in. w Stanach Zjednoczonych. Biznes ten nie rozwijał się ponieważ Amerykanie nie mają dotyczeń z tak drastycznymi cenami i obciążeniami podatkowymi (VAT i akcyza) jak Polacy.
Źródło: natemat.pl
Fot: Wikimedia Commons