Iran atakuje Izrael, wcześniej Izrael rozpoczyna operację lądową w Libanie skierowaną przeciwko Hezbollahowi. Co to oznacza dla Polski?
Dziennik „Fakt” porozmawiał o tym m.in. z generałem Stanisławem Koziejem, byłym szefem BBN. W trakcie rozmowy wiadomo było wówczas jedynie o operacji lądowej Izraela na terenie Libanu, jednak w ostatnich godzinach dotarły kolejne informacje dotyczące ataku Iranu na Izrael.
Koziej komentując sytuację na Bliskim Wschodzie i zestawiając ja z potencjalnymi problemami dla Polski, o uderzeniu Iranu nie wiedział. Jego wypowiedź z pewnością nie straciła jednak na wartości. Generał w stanie spoczynku uważa bowiem, że napięcia związane z Izraelem mogą doprowadzić do osłabienia ingerencji USA w wojnę na Ukrainie. To z kolei niesie opłakane skutki dla Polski.
– Niewątpliwie dla Ukrainy to nie jest dobra sytuacja. Im bardziej jest niebezpiecznie na Bliskim Wschodzie, tym w większym stopniu uwaga świata jest odciągana od problemu agresji na Ukrainę. Dlatego nie ulega wątpliwości, że to jest niekorzystne – powiedział Koziej. – Amerykanie zapewne mają środki, by móc się angażować i tu, i tu, ale musimy wziąć pod uwagę, że społeczeństwo amerykańskie też może być zmęczone i przeciwne tak szerokiemu angażowaniu się Stanów Zjednoczonych w różne konflikty i kryzysy – dodał.
– Jest Tajwan, jest zagrożenie ze strony Korei Północnej, jest wojna w Ukrainie oraz Bliski Wschód. To może być za dużo dla wytrzymałości politycznej w USA. Także dlatego jest to niedobry moment dla Ukrainy – podkreślił Koziej dając do zrozumienia, że los Ukrainy jest związany bezpośrednio z losem Polski. Cała rozmowa TUTAJ.