Szanowna Pani Posłanko – zapewniam, że nie aspiruję. Natomiast w imieniu wyborczyń i wyborców bloku demokratycznego, dzięki którym także Pani jest w Sejmie, pozwolę sobie na uprzejmy apel – proszę nie zajmować się (znów) mną, tylko wziąć się za realizację wyborczych obietnic i innych koniecznych zmian.
Wiele mówi się m.in. o potrzebie nowej komunikacji działań rządu. W czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że gabinet premiera Donalda Tuska będzie miał w końcu rzecznika.
Ogłoszenie tej informacji uruchomiło lawinę nazwisk potencjalnych kandydatów. Zaskakującym komentarzem podzieliła się Anna Maria Żukowska. „Jeżeli tym rzecznikiem miałaby zostać Dorota Wysocka-Schnepf lub ktoś w tym typie, to już może lepiej nie” – napisała posłanka Lewicy.
Wysocka-Schnepf zareagowała na sugestię, że będzie rzeczniczką rządu: „W imieniu wyborczyń i wyborców bloku demokratycznego…”
Na odpowiedź prezenterki TVP nie trzeba było długo czekać. „Szanowna Pani Posłanko – zapewniam, że nie aspiruję” – podkreśliła na wstępie Wysocka-Schnepf. Następnie postanowiła zwrócić się z apelem do posłanki.
„Natomiast w imieniu wyborczyń i wyborców bloku demokratycznego, dzięki którym także Pani jest w Sejmie, pozwolę sobie na uprzejmy apel – proszę nie zajmować się (znów) mną, tylko wziąć się za realizację wyborczych obietnic” – oświadczyła.
Żukowska nie odpuściła. „Co Pani daje prawo do zabierania stanowiska W IMIENIU wyborczyń i wyborców? Należy Pani może do jakiejś partii politycznej i pełni w niej funkcję, tak jak ja? Na mnie ludzie głosowali i zostałam wybrana jako reprezentantka narodu do Sejmu. Czy Pani posiada podobny demokratyczny mandat do wypowiadania się w imieniu wyborczyń i wyborców?” – zastanawia się posłanka.