To są groźby karalne pod adresem ludzi, którzy walczą o demokrację – powiedział Krzysztof Gawkowski z Lewicy o wystąpieniu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Sytuacją zaniepokojeni są również inni politycy opozycji.
W trakcie wieczornych obrad Sejmu głos zabrał Krzysztof Gawkowski. Polityk Lewicy powiadomił zgromadzonych parlamentarzystów, że Włodzimierz Czarzasty „został pobity przez policję” i zatrzymany. Choć policja nie potwierdza tej wersji, sam lider Lewicy przyznał, że został „popchnięty, to jednak działania funkcjonariuszy wzbudziły oburzenie wśród parlamentarzystów.
Następnie na mównicy znalazła się posłanka Monika Wielichowska, która poinformowała, że policja złamała jej legitymację poselską. – Policjant naruszył moją nietykalność cielesną i podarł moją legitymację. Co pan zrobił z Warszawą, podpalił pan emocję w środku pandemii – mówiła w kierunku Jarosława Kaczyńskiego.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa wyszedł na mównicę i zwrócił się do opozycji. – Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice SS-mańskie. Wszystkie te demonstracje, które żeście popierali, jest tak że one kosztowały życie już wielu osób, macie krew na rękach, łamiecie artykuł 165 – powiedział.
– Nie powinno was być w tej izbie, dopuściliście się zbrodni – dodał. Kiedy prezes PiS odwrócił się w kierunku swojej ławy, ze strony opozycji pojawiły się okrzyki: „będziesz siedział”. To sprowokowało Kaczyńskiego do powrotu. – Jeżeli w Polsce będzie praworządność to wielu z was będzie siedziało – zapewnił posłów.
Słowa Kaczyńskiego zaniepokoiły polityków opozycji. „Cynizm czy obłęd?” – zastanawia się Borys Budka. „Wicepremier który grozi posłom więzieniem!” – ogłosił Dariusz Joński. Z kolei Katarzyna Lubnauer określiła zachowanie Kaczyńskiego, jako furię.
Źródło: sejm.gov.pl