Czy zakaz grillowania może być sposobem na walkę ze smogiem? Do takiego wniosku, jak widać, doszli łódzcy urzędnicy, którzy informację o nowym przepisie rozwiesili na klatkach schodowych z datą… 10 stycznia.
Łódź to jedno z wielu miast Polski dotkniętych problemem smogu. Dopuszczalne normy były tam wielokrotnie przekraczane. W związku z tym Urząd Miasta Łodzi postanowił poinformować mieszkańców, że aby zapobiegać smogowi, wprowadzony został zakaz grillowania na wszystkich balkonach i tarasach w mieście. Pod informacją widnieje podpis Michała Baryły, który jest pełniącym obowiązki dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łódź.
Jak tłumaczy magistrat, urzędnicy mieli obowiązek wysłania pism do administracji nieruchomości i spółdzielni mieszkaniowych ze strony Sejmiku Województwa. W przeciwnym razie groziłaby im grzywna. Liczyli jednak na to, że administratorzy poczekają z rozwieszeniem ogłoszenia do początku sezonu grillowego, tymczasem oni zrobili to już teraz.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Inną sprawą jest pytanie, czy grillowanie ma jakikolwiek związek ze smogiem. Na stronie internetowej „Expressilustrowany.pl”, cytowane są słowa Bartłomieja Świątczaka z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi. – Wpływ grillowania na powstanie smogu jest co najwyżej marginalny. Zimą do jego powstania przyczynia się głównie spalanie w piecach węgla i drewna, a latem – samochody i autobusy – powiedział.
Sprawą zainteresował się również Piotr Apel, poseł na Sejm z okręgu łódzkiego z ramienia Kukiz’15. Na swoim profilu na Facebooku opublikował on pełne pismo z komentarzem: „Sposoby władz Łodzi na „walkę” ze smogiem? Zakaz grillowania na balkonach… w środku stycznia!”. Poniżej prezentujemy całe pismo.
Czytaj także: A więc jednak! Angela Merkel ma poważnego kontrkandydata!