Obecność rosyjskich sił wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej budzi niepokój. W mediach pojawiają się kolejne doniesienia. Głos w tej sprawie zabrali przedstawiciele brytyjskiego wywiadu.
Rosyjskie siły prowadzą działania operacyjne w okolicach Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Z najnowszych informacji ukraińskiego operatora elektrowni atomowych – Energoatomu – wynika, że wskutek pożarów spowodowanych działaniami wojsk rosyjskich w tym rejonie przerwaniu uległa linia łącząca obiekt z siecią energetyczną.
Ukraińskie media donoszą, że na moment obecny brak oświadczeń na temat działania systemów automatyki i bezpieczeństwa w elektrowni. Wiadomo jednak, że trwają prace dot. podłączenia jednego z bloków do sieci.
Eksperci przekonują, że na miejscu może dojść najwyżej do lokalnego skażenia o mocno ograniczonym zasięgu. Jest to jednak najczarniejszy scenariusz. Tymczasem Rosjanie starają się forsować narrację o zagrożeniu katastrofą, by przestraszyć Zachód.
Nowe światło na sytuację rzuca oświadczenie brytyjskiego wywiadu. Ze zdjęć z 21 sierpnia wynika, że Rosjanie utrzymują obecność w tym rejonie. Na miejscu znajdują się transportery opancerzone, rozmieszczone w promieniu 60 metrów od reaktora numer pięć.
„Wojska rosyjskie prawdopodobnie próbowały ukryć pojazdy, parkując je pod rurami i suwnicami” – czytamy w komunikacie. Rosja najprawdopodobniej usiłuje stworzyć podłoże, by wykorzystywać propagandowo wszystkie działania wojsk ukraińskich w tej okolicy.
„Chociaż Rosja utrzymuje wojskową okupację elektrowni, głównymi zagrożeniami dla eksploatacji reaktorów będą prawdopodobnie zakłócenia w systemach ich chłodzenia, uszkodzenie rezerwowego źródła zasilania lub błędy pracowników pracujących pod presją” – twierdzą Brytyjczycy.