Kiedy w 2011 roku wybuchła wojna domowa w Syrii niewielu przewidywało, że będzie to tak wyniszczający i długotrwały konflikt. Po kilku latach, pozbawieni złudzeń Syryjczycy coraz liczniej opuszczali swój kraj. Na stronie niewygodne.info.pl autor przypomina, że 2015 roku pomocy takim rodzinom udzieliła pomocy Fundacja Estera, sprowadzając je do Polski. Co się z nimi dzieje?
Na blogu niewygodne.info.pl autor odnosi się do zarzutów części polityków i wykazuje, że posądzanie Polski o nieprzyjmowanie uchodźców przeczy faktom. Z oficjalnych statystyk Urzędu do Spraw Cudzoziemców (UdSC) w 2016 roku aż 12 tys. osób wyraziło chęć otrzymania azylu i nadania statusu uchodźcy w Polsce. Urząd przyznał ten status jedynie 390 z nich, natomiast ogromna większość z pozostałych zdążyła opuścić granice naszego kraju, zanim UdSC zajął się ich sprawą.
A jak wygląda sprawa uchodźców z Syrii? W 2014 roku powstała w Polsce Fundacja Estera. Jej założycielka – Miriam Shaded – podkreślała, że jej celem jest pomoc chrześcijańskim rodzinom, ofiarom wojny w tym kraju. W lipcu 2015 roku fundacja sprowadziła do naszego kraju 52 rodziny syryjskie (w sumie 178 osób). Osoby te dostają comiesięczną wypłatę w kwocie ok. 2600 zł, na utrzymanie i potrzeby życiowe.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Co się z nimi stało? Newsweek dotarł do informacji z których wynika, że wszyscy sprowadzeni przez Estera uchodźcy, opuścili nasz kraj. Shaded zdementowała te informacje i podała, że wyjechało tylko… 75 proc.
Żeby wyjaśnić mechanizm, który sprawia, w jaki sposób do tego doszło, autor przypomina przypadek związany z uchodźcami w Poznaniu. W ramach wspólnej akcji, Fundacji Estera oraz urzędu miasta, do stolicy Wielkopolski przyjęto 10 rodzin. Po 2 latach pozostało jedynie 2 osoby, a reszta wyjechała za granicę.
Nie jest tajemnicą, że państwa Europy Wschodniej są mniej atrakcyjne niż Zachód. Potwierdzają to oficjalne statystyki UdSC: Polska to tylko przystanek na drodze do Europy Zachodniej.
W tym kontekście autor pisze o swoich przypuszczeniach związanych z ewentualną relokacji do Polski uchodźców. Jego zdaniem nie byliby oni zainteresowani dłuższym pobytem w naszym kraju. Trudno się temu dziwić, bowiem mając tuż pod nosem perspektywę pobytu w bogatszym, bardziej rozwiniętym kraju, naturalnym wydaje się przedostanie się właśnie do niego. Autor zaznacza, że skoro Syryjskie rodziny tak postąpiły, to tego samego można oczekiwać po „samotnych facetach z Afryki czy Afganistanu.”
Cały wpis pod linkiem: W 2015 r. do poznania trafiło 10 syryjskich rodzin. Do dziś zostały 2 osoby. Reszta uciekła na Zachód