Mieszkańcy Kopenhagi wkrótce wezmą udział w wyborach samorządowych. Okazuje się, że tym razem dużo do powiedzenia będą mieć osoby, które nie są obywatelami Danii. Spośród wszystkich uprawnionych do głosowania w tym mieście jest ich aż 15 proc. Wszystko przez specyficzną ordynację wyborczą w tym kraju.
Już 21 listopada w Danii odbędą się wybory samorządowe. Prawo obowiązujące w tym kraju pozwala, aby głos oddawali nie tylko obywatele tego kraju. Zgodnie z przepisami głosować mogą też osoby mieszkające w Danii co najmniej 3 lata, a także obywatele państw Unii Europejskiej, Norwegii i Islandii.
Portal thelocal.dk poinformował o ciekawej analizie przygotowanej przez think tank Tænketanken Europa. Wynika z niej, że w nadchodzących wyborach weźmie udział duża ilość osób, które nie posiadają duńskiego obywatelstwa. W sprawozdaniu zwrócono uwagę na stolicę kraju – Kopenhagę – gdzie w głosowaniu może wziąć udział aż 15 proc. obcokrajowców.
Z kolei w całej Danii jest 355 881 uprawnionych do głosowania cudzoziemców. Autorzy sprawozdania informują, że jest to wzrost o 33 proc. w porównaniu z 2013 rokiem. Wśród wspomnianej liczby ponad połowę stanowią obywatele UE – 179 989 osób.
15 percent of Copenhagen’s eligible voters are non-Danish citizens: report https://t.co/R3mvHZYTpS pic.twitter.com/Ui53xjremE
— The Local Denmark (@TheLocalDenmark) 2 listopada 2017
Czy cudzoziemcy mogą wpłynąć na wynik wyborów?
Nadja Schou Lauridsen z think tanku, który stworzył analizę wskazuje, że grupa wyborców bez obywatelstwa duńskiego może teoretycznie zmienić wyniki wyborów. Szczególnie w regionie gminy Kopenhagi i Regionie Słonecznym (Kopenhaga, Frederiksberg i Bornholm).
Lauridsen zauważyła, że wszystko zależałoby od frekwencji podczas głosowania i rozłożenia się głosów. Jeśli założymy, że spośród wszystkich głosujących, 15 proc. będzie obcokrajowcami, wówczas ma to znaczenie.
Twórcy sprawozdania wskazują jednak, że uprawnieni do głosowania obcokrajowcy niezbyt chętnie korzystają z tego przywileju. Dobitnie ukazuje frekwencja z wyborach samorządowych w 2013 roku. Spośród obcokrajowców, pochodzących głównie z wschodnioeuropejskich państw UE udział w wyborach wzięło zaledwie 14,7 proc. uprawnionych.