Krzysztof Ziemiec dziwi się emocjom, jakie wzbudziła inauguracja prezydentury Joe Bidena. – Można czasem odnieść wrażenie jakby do Waszyngtonu przyjechał sam papież – napisał. Wpis dziennikarza TVP wywołał mnóstwo komentarzy.
W środę oczy całego świata zwrócone były stolicę Stanów Zjednoczonych, gdzie odbyło się uroczyste zaprzysiężenie Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Wydarzenie było transmitowane także w Polsce w głównych mediach informacyjnych.
Na uroczystości zwrócił uwagę Krzysztof Ziemiec. Dziennikarz TVP nie ukrywał zdziwienia. „Można czasem odnieść wrażenie jakby do Waszyngtonu przyjechał sam papież albo co najmniej dotarł peleton Wyścigu Pokoju” – napisał ironicznie.
Wpis prezentera „Teleexpressu” spotkał się z falą komentarzy. „Krzychu, dawno nie byłeś przed Sejmem albo przed takim szarym klockiem na Mickiewicza którego pilnowało 82 wozy policyjne z obsadą oczywiście. Policz. Może nie jest tak jak w Waszyngtonie, ale jest nieźle. Słuszną linie ma nasza partia” – napisał Jacek Czarnecki z Radia ZET.
Krzysztof Ziemiec o ekscytacji inauguracją prezydentury w USA: Aż przypomniała się wypowiedź byłego szefa MSZ…
Ziemiec usiłował wyjaśnić, że zdziwił go nie tyle rozmach uroczystości, co sposób, w jaki relacjonowały go media. „Jacku, może byłem za mało precyzyjny, ale miałem na myśli nie samą uroczystość a tylko sposób relacjonowania tego co w Waszyngtonie i komentarze w naszych mediach… Aż przypomniała się wypowiedź byłego szefa MSZ.. Wiesz która” – odpisał dziennikarz TVP.
Wiele osób zwraca uwagę, że obecna telewizja publiczna w podobny sposób zachwycała się wizytą Donalda Trumpa w Polsce. Ziemiec dał do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem relacjonowania w takim stylu. „Oczywiście pamiętam też ekscytacje w inną stronę, co nie znaczy że mi się to podoba!” – ocenił.