7 maja pracownicy warszawskiego Ekopatrolu otrzymali zawiadomienie od jednego z mieszkańców stolicy. Mężczyzna podczas prac w swoim ogródku na Białołęce odkrył żmiję zygzakowatą o długości około metra. Wszytko zaczęło się od dziwnego zachowania psów…
Ogrodnictwo to chyba ostatnie z zajęć, po którym można się spodziewać nadmiaru stresujących wrażeń. Tymczasem, jak pokazuje przykład z warszawskiej Białołęki, zdarzają się tutaj wyjątki.
Mieszkaniec Warszawy pracował w ogródku, kiedy dostrzegł, że jego psy zaciekawiły się czymś w trawie. Postanowił sprawdzić, o co chodzi. Na miejscu zastał widok, który niejednego przyprawiłby o szybsze bicie serca – w zaroślach znajdował się wyglądający groźnie wąż. Gad mierzył prawie metr długości.
Mężczyzna nie zastanawiał się długo, zadzwonił na straż miejską. Wtedy do akcji ruszył warszawski Ekopatrol. Przybyli na miejsce pracownicy rozpoznali w gadzie żmiję zygzakowatą – jedynego jadowitego węża, który naturalnie występuje w Polsce.
„Nie wiadomo, jak znalazła się na prywatnej posesji. Strażnicy przy pomocy specjalistycznego sprzętu bezpiecznie odłowili gada i po sprawdzeniu, że nie jest ranny – przewieźli go i wypuścili do środowiska naturalnego. Żmija szybko zniknęła w zaroślach” – poinformował Ekopatrol.
Fachowcy podkreślili, że w momencie spotkania z tym gatunkiem, nie należy wykonywać pochopnych działań. Najlepiej nie dotykać samemu węża i po prostu zgłosić się pomoc do specjalistów.
Jak wygląda żmija zygzakowata?
Wąż charakteryzuje się charakterystycznym wzorem łusek na głowie przypominającym literę X, Y lub V. Grzbiet najczęściej przyjmuje barwy: brązową, żółtawą, srebrzystoszarą, oliwkowozieloną, niebieskoszarą, pomarańczową, czerwonobrązową lub miedzianoczerwoną.
Zygzak, od którego wzięła się polska nazwa żmii, znajduje się na grzbiecie. Jest ciemniejszy od barwy podstawowej i bywa określany jako tzw. „wstęga kainowa”. Jednak zygzak nie zawsze musi być widoczny.
Gad nie powinien być agresywny w stosunku do ludzi, najczęściej ucieka przed napastnikiem. Do ataku dochodzi wówczas, gdy czuje się osaczony przez napastnika. Najczęściej syczy, chcą odstraszyć wroga, rzadziej decyduje się na ukąszenie.
Jak udzielić pierwszej pomocy po ukąszeniu?
Źródło: Straż Miejska/ Warszawa, wp.pl Vipera berus Fot. Wikimedia Commons/ Benny Trapp, CC BY 3.0