Nie od dzisiaj wiadomo, że obecny rząd nie należy do zwolenników gospodarki rynkowej i elementem jego polityki ekonomicznej jest szeroko zakrojony interwencjonizm. Niekiedy przyjmuje to jednak absurdalne formy – Agencja Rozwoju Przemysłu zdecydowała się powołać spółkę ARP Games, której zadaniem ma być pomoc w wydawaniu przez polskie studia gier komputerowych…
W ciągu ostatnich lat branża rodzimych producentów gier komputerowych poczyniła znaczące postępy, zarówno jakościowe, jak i finansowe, czego dowodem są choćby wyniki studia CD Projekt RED. Twórcy kultowej już gry Wiedźmin 3 zakończyli rok 2015 z zyskiem netto w wysokości 342 mln złotych, co w historii spółki było rekordowym sukcesem. Coraz większe przychody odnoszą także inni producenci z Polski: takie spółki jak The Farm Group czy Bloober Team odnoszą poważne sukcesy na parkiecie warszawskiej giełdy.
Rządzący uważają jednak, że jeżeli ta świetnie prosperująca branża otrzyma większą pomoc z pieniędzy podatników, sytuacja polskich producentów będzie jeszcze lepsza. Właśnie w tym celu powołano spółkę ARP Games, co było zresztą elementem spełnienia obietnicy z listopadowego expose premier Beaty Szydło. W swoim komunikacie Agencja Rozwoju Przemysłu podkreśliła, iż powołanie nowego organu wpisuje się także w założenia Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, którego głównym autorem i orędownikiem jest wicepremier Mateusz Morawiecki.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Na czym mają polegać zadania nowej spółki? Według komunikatu, ma ona skupić się na „działalności produkcyjnej w zakresie gier, tworzenia oprogramowania”. Widać więc wyraźnie, że celem rządowej instytucji jest trwałe oddziaływanie na rynek gier komputerowych. Do tej pory zwolennicy interwencjonizmu argumentowali, że powinien on występować w, ich zdaniem, sektorach strategicznych, takich jak choćby energetyka, transport czy wydobycie węgla. Teraz okazuje się jednak, że kolejnym „strategicznym sektorem” stały się gry komputerowe, bez dofinansowywania których najwyraźniej polska gospodarka może się załamać…
Przypomnieć należy, że ARP jest instytucją całkowicie podporządkowaną rządowi i utrzymywaną z budżetu państwa, a więc z pieniędzy wszystkich Polaków. Już niedługo część z płaconych przez obywateli Polski podatków zostanie przeznaczona na pomoc producentom gier komputerowych, w które, według oficjalnych badań, grywa od 11 do 13 milionów naszych rodaków. Miejmy chociaż nadzieję, że interwencjonizm nie wpłynie w tym wypadku na wzrost cen i spadek jakości produkowanych gier…
Źródło: polskaracja.com, wyborcza.biz, money.pl
Foto: Wikimedia Commons