Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zbliżają się wielkimi krokami. Tymczasem Joe Biden postanowił zabrać głos w sprawie amerykańskiej polityki zagranicznej. Przy okazji krytycznie wypowiedział się na temat Polski, którą wymienił w jednym szeregu z Białorusią.
Joe Biden krytycznie wypowiedział się na temat amerykańskiej polityki zagranicznej pod rządami Donalda Trumpa. Kandydat Demokratów na prezydenta negatywnie ocenił sytuację na Białorusi i w Polsce. Co gorsza, tuż po chwili i w tym samym kontekście zaczął mówić o „reżimach totalitarnych”.
Czytaj także: WHO: „Zamknięte szkoły ostatnią deską ratunku”
„NATO jest narażone na ryzyko początku pęknięcia (…). Widzimy to wszystko, co dzieje się od Białorusi po Polskę, po Węgry oraz wzrost totalitarnych reżimów na świecie(…)” – mówił Biden. Wypowiedź kandydata Demokratów na prezydenta padła podczas programu przygotowanego przez telewizję ABC, w którym polityk odpowiadał na pytania wyborców.
W czwartek miałą się odbyć druga debata prezydencka, jednak ją odwołano ze względu na niedawne zakażenie Trumpa koronawirusem. Zamiast debaty ubiegający się o najwyższy urząd w USA politycy odpowiadali w czwartek na pytania wyborców w dwóch różnych stacjach telewizyjnych – Biden w ABC News, a prezydent Donald Trump w NBC News.
Biden przeciw Nord Stream 2
Natomiast w środę sztab kandydata Demokratów przesłał mediom oświadczenie, w którym przekazano, że Biden będzie sprzeciwiał się Nord Stream 2 oraz utrzyma amerykańskie zobowiązania wobec NATO.
„Joe Biden uważa, że artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, traktujący atak na jakiegokolwiek członka NATO jako atak na wszystkim członków NATO – stanowi niezachwianą więź między Stanami Zjednoczonymi i Polską” – napisano w oświadczeniu.
Ostatnią debatę prezydencką zaplanowano na 22 października w Nashville w stanie Tennessee. Amerykańskie wybory prezydenckie odbędą się 3 listopada. Do czwartku w przedterminowym głosowaniu udział wzięło już blisko 18 mln Amerykanów. To sporo, bo to ok. 13 proc. z liczby obywateli USA, którzy oddali głos w wyborach cztery lata temu.
Źr. rmf24.pl; twitter; o2.pl