Chełmżyński Bioetanol AEG może już 10 czerwca ponownie ruszyć z produkcją. Dyrektor Izby Celnej w Toruniu zwolnił zakład z opłacenia wielomilionowego zabezpieczenia akcyzowego oraz przywrócił skład podatkowy.
Zakład w 15-tysięcznej Chełmży stoi od 19 lutego. Od tamtej pory toruńska Izba Celna wydała sześć decyzji domiarowych, na mocy których w Bioetanolu nie można było produkować wyrobów na bazie skażonego alkoholu. Przez ten czas firma traciła około 21 tysięcy złotych dziennie, co łącznie daje niemal 1,8 mln zł.
Pracownicy postanowili jednak walczyć o swoje i zorganizowali trzy protesty. Pierwszy odbył się pod gmachem Izby Celnej w Toruniu, kolejny przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy, a pod koniec kwietnia pracownicy wyszli na ulicę i zablokowali drogę krajową nr 91. Informowaliśmy o tym TUTAJ.
Czytaj także: NASZ NEWS: Izba Celna przeczy sama sobie. Lokalny zakład na skraju upadłości!
Nadzieja na lepsze
13 maja na ręce zarządu firmy Bioetanol AEG trafiły pisma od dyrektora Izby Celnej. Zwolnił on zakład z opłacenia wielomilionowego zabezpieczenia akcyzowego oraz przywrócił skład podatkowy. Dzięki temu zakład może wznowić produkcję.
– To bardzo dobra wiadomość – mówi Krzysztof Grabowski, dyrektor finansowy firmy. – Liczymy jednak, że urzędnicy dalej pójdą nam na rękę. Wciąż nieuregulowana jest bowiem sprawa akcyzy, której naszemu zakładowi naliczono 115 mln zł, a to zabójcza kwota. I gdyby jeszcze sąd szybciej zakończył postępowanie układowe, byśmy mogli porozumieć się z wierzycielami. Obawiamy się, że w przeciwnym razie, gdy produkcja ruszy i będą zyski, w pierwszej kolejności zainteresują się nimi komornicy. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, firma znowu zacznie produkować w połowie czerwca.
Mniej optymistycznie do sprawy podchodzi Roman Mierzwa. – Widzimy światełko w tunelu dzięki tym decyzjom – mówi prezes Bioetanolu. – Wiosna jest jednak daleko, bo przed nami jeszcze ogrom administracyjnych batalii. Mierzwa ma tu na myśli zakład odwadniania spirytusu gorzelniczego w Nowej Wsi Wielkiej pod Bydgoszczą, gdzie Bioetanol wynajmował zbiorniki. Właściciel terenu postanowił wypowiedzieć firmie umowę o dzierżawę.
Powtórka z rozrywki?
W aktach wciąż na cofnięcie wciąż czekają pozostałe decyzje domiarowe. By Bioetanol mógł ogłosić pełny sukces potrzeba wydania kolejnych prawomocnych decyzji, unieważniających domiarowe.
Jednak prezes zakładu cały czas boi się o przyszłość firmy. – Istnieje prawdopodobieństwo, że po rozpoczęciu produkcji Urząd Celny znowu nałoży na nas niesłusznie decyzje domiarowe, a potem ponownie zamknie zakład – dodaje Roman Mierzwa. – Absurdalne, ale możliwe.