Były szef NATO Anders Fogh Rasmussen w wywiadzie dla Radia Wolna Europa stwierdził, że Zachód wciąż nie zrobił wystarczająco dużo, by odstraszyć Rosję. Jego zdaniem, jeżeli Władimir Putin pokona Ukrainę, nie zatrzyma się na niej tylko za jakiś czas pójdzie dalej.
Anders Fogh Rasmussen w wywiadzie dla Radia Wołań Europa zwrócił uwagę na konieczność większego zaangażowania Zachodu w dostawy broni na Ukrainę. „Powinniśmy uświadomić sobie, że to wybór pomiędzy konfrontacją z Putinem teraz albo starcie się z nim później, bo Putin nie zatrzyma się na Ukrainie” – powiedział.
Były szef NATO zwrócił uwagę na zmieniające się podejście Władimira Putina od początku jego rządów w Rosji. „Po raz pierwszy spotkałem go w 2002 roku. Był bardzo pozytywnie nastawiony, jeśli chodzi o współpracę między Rosją a Zachodem. Potem, stopniowo, zaczął zmieniać zdanie. Mniej więcej od 2005 do 2006 roku stawał się coraz bardziej krytyczny względem Zachodu. W 2008 zaatakował Gruzję. W 2014 roku wziął Krym, a teraz widzimy pełnowymiarową inwazję na Ukrainę” – mówił.
Zdaniem Rasmussena, po aneksji Krymu nałożono na Rosję „skromne sankcje”, co Władimir Putin zinterpretował jako „zaproszenie, by iść dalej”. „Putin rozpętał nielegalną wojnę przeciwko Ukrainie. Poważnie naruszył międzynarodowe prawo, więc nie widzę powodu, dla którego należałoby znosić sankcje” – powiedział, odnosząc się do pytania o stosunek Zachodu do Rosji w przypadku zawarcia pokoju między Rosją i Ukrainą.
Czytaj także: Będzie kolejna runda negocjacji Ukraina-Rosja. „To może być jutro, pojutrze”
Żr.: Polsat News