Stanisława Celińska przed laty wyszła z ciężkiego uzależnienia od alkoholu. O szczegółach opowiedziała we wznowionej biografii pt. „Niejedno przeszłam”. Słynna aktorka ujawniła w niej, jak bardzo negatywnie alkohol wpłynął na jej pracę. Przyznała, że zdarzało jej się przyjść na plan pod wpływem alkoholu.
W książce będącej wywiadem rzeką, Celińska przyznała, że życie ją przerosło. „Natłok obowiązków, do tego świadomość, że mogę mieć głębokie, dziedziczne problemy z alkoholem, niemożność uznania pewnych prawd, na przykład tego, że mogę jednak coś zmienić, jeśli mi się to życie nie podoba – to wszystko spowodowało moją ucieczkę od rzeczywistości” – mówi.
Czytaj także: Sylwester z ograniczeniem poruszania się!
„Zaczęło mi nie wychodzić to tu, to tam. I uciekłam w alkohol. Sodówa mi odbiła. Wydawało mi się, że zawsze będę cudna, młoda, śliczna, że będą propozycje. A jak zaczęłam zawalać, urwało się to i tamto, w końcu zrozumiałam, że cały czas trzeba walczyć o wszystko” – wspomina Celińska.
Celińska ciężko wychodziła z nałogu
Aktorka zerwała z nałogiem dopiero w wieku 41 lat. Przyznała jednak, że nie było łatwo. „Trochę chorowałam z tego powodu, bo organizm domagał się swojej dawki alkoholu. Farmakologicznie leczyłam tylko skutki – miałam nadwyrężony żołądek.” – wspomina Celińska. „Rudotel powodował uspokojenie, pomagało też relanium. Do tej pory zaś nie wypiję neospasminy, passispasminy, nerwosolu czy kropli żołądkowych – wszystkiego, co zawiera alkohol. Nie używam też perfum na jego bazie” – dodała.
„Zdarzało mi się grać po alkoholu, ale rzadko. Koleżanki mówiły wtedy: 'Trzymaj się kulisy’. Mogłam natomiast nie przyjechać na plan. Cała ekipa na mnie czekała, a ja niczym się nie przejmowałam” – wspomina Celińska. „Budziłam się jakoś rano na kacu i czekałam na godzinę trzynastą, kiedy zaczynali sprzedawać alkohol” – przyznała.
Niedawno aktorka przyznała, że w wyjściu z nałogu pomogła jej córka. „Bardzo mi pomogła, okazała wielką dojrzałość, kiedy miałam wiele problemów. Potrafiła do mnie przemówić. Przestałam pić i palić dzięki Oli. Odzwyczajała mnie i robiła to pięknie, delikatnie rozmawiając ze mną. Dzieci były siłą i wiarą, że dam sobie radę” – powiedziała Celińska.
Źr. wp.pl