Powoli opadają już emocje związane ze skokami narciarskimi na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. Najpierw Kamil Stoch odebrał złoty medal, a później polska drużyna odebrała krążek brązowy. Jak ceremonia medalowa wygląda zza kulis?
Ostatni czas był dla polskich kibiców okresem ogromnych emocji związanych ze skokami narciarskimi. W sobotę Kamil Stoch obronił tytuł mistrza olimpijskiego na skoczni dużej, zdobywając trzecie złoto w swojej karierze. W poniedziałek z kolei polska kadra zdobyła brązowy medal w konkursie drużynowym, ulegając tylko Norwegom i Niemcom.
Emocje po zawodach powoli cichną, polska drużyna odebrała już medale i szykuje się na powrót do kraju. Tymczasem Maciej Kot w rozmowie z portalem Sport.pl uchylił rąbka tajemnicy odnośnie ceremonii medalowej. Okazuje się, że to, co widać w telewizji, poprzedzone jest długą odprawą, podczas której zawodnicy mogą usłyszeć całą listę zakazów.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Czego nie wolno zawodnikom stającym na podium podczas Igrzysk Olimpijskich? – Tłumaczyli nam regułę 50 Karty Olimpijskiej, zakazującą reklamy i propagandy politycznej, religijnej czy rasowej. Wymieniali jakie znaki wolno pokazać, co wolno wnieść, a czego nie. Ze nie wolno wnieść flag, symboli religijnych, strój musi być oficjalny, zaaprobowany przez MKOl. Wolno pokazać kciuk w górę, wolno zrobić serduszko z palców, ale np. nie wolno pokazać gestu trzech palców w górę. To coś z igrzysk śmierci – mówił Kot w rozmowie z portalem Sport.pl.
Czytaj także: Polacy mogą być dumni. Wspaniałe słowa niemieckiego dziennikarza o Kamilu Stochu!