Roman Giertych skomentował w mediach społecznościowych film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” o pedofilii wśród celebrytów. Co może zaskakiwać, znany mecenas nie skrytykował samego filmu, tylko potraktował go poważne.
Film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” opowiada o pedofilii wśród celebrytów. Reżyser powrócił do głośnej sprawy „Krystka” z Pomorza i 14-letniej Anaid, która popełniła samobójstwo pięć lat temu. Pojawił się także wątek popularnego klubu Zatoka Sztuki. Przed laty prezydent Sopotu chciał go zamknąć, ale wtedy się to nie udało. Wielu celebrytów stanęło w obronie lokalu.
„Obejrzałem film Latkowskiego” – informuje Giertych w mediach społecznościowych. „Mimo mojego sceptycyzmu wobec tego redaktora film jest poważnym i mocnym oskarżeniem prokuratury w Trójmieście za czasów Seremeta i obecnych” – dodał.
Czytaj także: Wiktor Zborowski o filmie Latkowskiego. „Gdybym wiedział…”
Giertych odniósł się w ten sposób do zaskakującej bezczynności śledczych w Trójmieście. W filmie Latkowskiego pojawiły się oskarżenia o przewlekłe prowadzenie postępowań i niezasadne umarzanie spraw.
Były minister krytycznie ocenił także postawę celebrytów, którzy wspierali klub Zatoka Sztuki w Sopocie. „Wielu celebrytom powinno być wstyd za obecność w szemranych miejscach” – stwierdził Giertych.
Źr. dorzeczy.pl; twitter; wmeritum.pl