Był autorytetem milionów. Dziś, w przekonaniu, że służy tym wiernie Platformie i osobiście Donaldowi Tuskowi, sięga poziomu rynsztoka – mówi w rozmowie z „Wprost” Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 stanowczo zareagował na uszczypliwe komentarza popularnego publicysty pod adresem swojej działalności.
Tomasz Lis wielokrotnie krytykował decyzje polityczne Szymona Hołowni. Zarzucał liderowi Polski 2050 brak wyczucia politycznego oraz podejmowanie kroków, które mogą prowadzić do rozbicia szans jedności opozycji.
Lis zaostrzył to zwłaszcza w ostatnich tygodniach, kiedy okazało się jasne, że Hołownia nie zamierza iść do wyborów razem z Platformą Obywatelską. We wtorek, publicysta zdecydowanie zareagował na wieść o współpracy Hołowni z PSL.
Holownia także w polityce musi mieć swojego Prokopa, ale że prezes PSL chce nim być to się dziwię. ?♂️
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 7, 2023
Po 7 latach rządów PiS-u stworzą listę spraw. To akurat jest robota na kwadrans.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 7, 2023
Donald Tusk ma rację, że mimo infantylnej i nieodpowiedzialnej postawy części partyjnych liderów nie chce ich atakować. Po co antagonizować ich elektoraty! Ale swoje wie! Tylko, ze nie ma już czasu na szczeniacką zabawę Polską w piaskownicy. Róbmy swoje. ???
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 7, 2023
Hołownia reaguje na słowa Lisa: Był autorytetem milionów
Wypowiedzi Lisa rozgniewały Hołownię. – Był autorytetem milionów. Dziś, w przekonaniu, że służy tym wiernie Platformie i osobiście Donaldowi Tuskowi, sięga poziomu rynsztoka – powiedział w rozmowie z „Wprost”.
– I pewnie nie zdaje sobie sprawy, jak potwornie on i tacy jak on mieszają w głowach tym wszystkim nieszczęśnikom, którzy wypisują później groźby pod adresem moim, mojej żony, moich córek i dodają zajęcia policji – dodał.
Hołownia skorzystał z okazji, aby zaapelować do całej klasy politycznej. Jak podkreśla, nie może być miejsca na hejt w przestrzeni publicznej. – Wszystkie ugrupowania opozycyjne, w tym PO, powinny jasno odciąć się od hejtu, agresji, nienawiści tych, którzy deklarują się – czy to prawdziwie, czy fałszywie – jako ich zwolennicy – zaznaczył.
W tym kontekście przypomniał o „zabójstwach Marka Rosiaka i Pawła Adamowicza”.