Izabela Parzyszek to kobieta, która bez śladu zaginęła na autostradzie A4. Teraz głos zabrał jej mąż, który wypowiedział porażające słowa.
Izabela Parzyszek to kobieta, o której mówi dziś cała Polska. 35-latka jechała autem po swojego ojca, by odebrać go ze szpitala. W pewnym momencie pojazd się zepsuł. Ta zadzwoniła więc do taty i poprosiła, by wezwał lawetę. Gdy mężczyzna zastosował się do jej słów, a laweta przyjechała na miejsce kobiety już tam nie było. Stał jedynie samochód, w którym znajdował się samochód komórkowy.
– Na odcinku autostrady A4 w obrębie Bolesławca zostały przeprowadzone poszukiwania zaginionej kobiety. W działaniach w godzinach wczesnoporannych brali udział policjanci lokalnej jednostki Komendy Powiatowej w Bolesławcu, jak również funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu, którzy na co dzień zajmują się poszukiwaniem i identyfikacją zaginionych osób. Potwierdzamy również fakt, że w czynnościach zostały użyte psy tropiące – powiedział w rozmowie z Onetem Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu.
Od zmysłów odchodzi mąż kobiety. W rozmowie z Onetem wypowiedział naprawdę przerażające słowa. Każdy z nas może bowiem wyobrazić sobie, co czuje obecnie mężczyzna, którego żona zaginęła kompletnie bez śladu.
– Nie mogę tego uciągnąć psychicznie. To trwa już ponad tydzień, jak żona zniknęła. Muszę się podpierać rodziną i znajomymi. Staram się trochę od tego odciąć, odpocząć, bo myśli mi się kotłują. Policjanci robią bardzo dużo, więc jestem spokojny, że trzymają rękę na pulsie – mówi mężczyzna. – Dotychczasowe wiadomości niewiele wniosły. Dostawałem czasem zdjęcie, że ktoś widział kogoś podobnego do Izy. Patrzę, ale okazuje się, że to zupełnie inna kobieta, która nawet nie przypomina żony. To przez to, że kontaktują się ze mną osoby, które jej nie znają – dodał.