Premier Shinzo Abe zapowiedział, że Japonia wkrótce wyśle dodatkowe siły wojskowe w region Bliskiego Wschodu. Ich głównym zadaniem ma być ochrona japońskich okrętów handlowych. Jednocześnie Abe zaapelował do przywódców innych państw, aby podjęli działania zmierzające do łagodzenia powstałych napięć w regionie.
Shinzo Abe oświadczył, że głównym celem jaki Japonia stawia przed swoim wojskiem jest zapewnienie bezpiecznej żeglugi japońskich statków handlowych w tej części świata, m.in. w cieśninie Ormuz. Media zwracają uwagę, że nie jest to pierwsze państwo, którego władze podjęły decyzję o zwiększeniu sił wojskowych na Bliskim Wschodzie.
Czytaj także: Trump nie zamierza wycofać wojsk z Iraku. „Nie odejdziemy, dopóki nie zapłacą”
Również Wielka Brytania zapowiedziała, że jej marynarka wojenna będzie eskortować okręty transportowe pływające przez cieśninę Ormuz. Podobnie więc jak Japonia, państwo to stawia na bezpieczeństwo swoich okrętów w regionie Bliskiego Wschodu. Tymczasem Niemcy zapowiedziały, że nie wycofają swoich sił z regionu. Podobnie postąpi Polska.
Prezydent Duda zapewnił, że obecnie nie ma żadnego zagrożenia dla polskich obywateli. Zaznaczył, że eksperci NATO uważają, że ewentualny wybuch wojny jest mało realny. „Monitorujemy zdarzenie. Polska ma dobre relacje z Iranem. Nie ma informacji o niebezpieczeństwie dla naszego kraju.” – powiedział prezydent. Napięcie w regionie wzrosło po zabójstwie irańskiego wojskowego gen. Kasema Sulejmaniego. Iran zapowiedział odwet na USA.
Czytaj także: Pożary w Australii. Martwe kangury na wstrząsających nagraniach [WIDEO]
Źr. wp.pl; wmeritum.pl