Od kiedy Jarosław Gowin podał się do dymisji w obozie rządzącym trwa spore zamieszanie. Wirtualna Polska, powołując się na informatorów w PiS, twierdzi nawet, że to koniec Zjednoczonej Prawicy w jej dotychczasowym kształcie, co postanowił już Jarosław Kaczyński.
Wszystko zależy od głosowania w Sejmie nad ustawą wprowadzającą powszechne wybory korespondencyjne. Jeśli Gowin i jego posłowie nie zagłosują za nią, to będzie to oznaczać koniec Porozumienia w Zjednoczonej Prawicy. „Kaczyński z Gowinem nie wyobraża sobie dalszej współpracy.” – twierdzi bliski współpracownik prezesa PiS, cytowany przez WP.
W podobnym tonie wypowiada się inny informator portalu. „Trzy kluczowe fakty: już dziś wiemy, że o wspólnych listach wyborczych z partią Gowina nie ma mowy. I nie będzie. Niezależnie od tego, co chłopaki zrobią w Sejmie w przyszłym tygodniu. Na każdym szczeblu w PiS-ie „gowinowcy” są skreśleni” – mówi polityk PiS. „Po drugie – żadnego podziału kasy w ramach koalicji. Mieli dostać, nie dostaną” – dodaje.
Kaczyński blefuje?
„Po trzecie, Porozumienie Gowina jest już ułożone z „totalnymi”: – Może z Kosiniakiem, może z Budką. Zjednoczonej Prawicy już nie ma, nawet, jeśli jeszcze jest.” – oświadcza zaskakująco informator portalu. Wiele wskazuje zatem na to, że w kolejnych wyborach Kaczyński ograniczy się do sojuszu z Ziobrą i ludźmi Gowina, którzy opuszczą Porozumienie.
Z ustaleń portalu wynika natomiast, że najbardziej wierni ludzie Gowina uważają, że Kaczyński blefuje. „To straszak. Straszą nas i liczą, że w sprawie wyborów korespondencyjnych podczas głosowania w Sejmie się ugniemy. Nie ugniemy.” – mówi informator WP z Porozumienia.
Źr. wp.pl