Oficjalna wizyta Emmanuela Macrona w Polsce jest szeroko komentowana. Wielu widzi w niej nadzieję na poprawę stosunków Polski z Francją. Tymczasem Karol Karski, europoseł PiS ma inną teorię, o której mówił w rozmowie z „Super Expressem”.
Od samego początku rozmowy z „SE” Karski nie ukrywa, że nie ma najlepszego zdania o francuskim prezydencie. „Zacznijmy od tego, że prezydent Macron to człowiek, który nie potrafi trzymać język za zębami. Tak już jest skonstruowany.” – stwierdził dodając, że to nie pomaga Francji w relacjach zagranicznych.
Czytaj także: Biedroń zlecił sondaż wewnętrzny. Wyciekł do mediów i zaskakuje
Europoseł stwierdził, że relacje pomiędzy Polską, a Francją uległy znacznemu pogorszeniu za sprawą Macrona. Karski przyznał, że liczy, iż ta wizyta nieco je poprawi. „Być może ten przyjazd będzie dobrym początkiem poprawiania wzajemnych relacji. Od czegos trzeba przecież zacząć.” – przyznał.
Polityk przyznał, że w jego ocenie wszystkie przyjazne gesty Macrona mają swoje drugie dno. „Pytanie po co to robi? Mam wrażenie, że chce wcisnąć nam jakiś chłam zbrojeniowy, śmigłowce, albo coś podobnego.” – przekonuje Karski. „Jeżeli to mają być właśnie takie umizgi, to ja bym ten typ miłości nazwał… powiedzmy kontrowersyjnym.” – stwierdził.
„Bądźmy szczerzy, wszystko co powiedział i zrobił Macron będąc w Polsce to aktywność celem szukania rynku zbytu dla francuskich produktów, które nie są najwyższej jakości. Macron obraża swoich obywateli i umniejsza im od dawna. Dla nas inny nie będzie.” – podsumował Karski.
Źr. se.pl