Makabryczne sceny w Krakowie. Mieszkańcy ul Stelmachów zobaczyli wstrząśniętą kobietę, która wybiegła ze swojego mieszkania cała we krwi. – Zawiadomienie o tej sytuacji dostaliśmy od jednego z sąsiadów – relacjonują policjanci. Oprócz niej rany cięte miała jeszcze jedna osoba.
Szokujące sceny rozegrały się w czwartkowy poranek w jednym z bloków przy ul. Stelmachów w Krakowie. Policjanci ok. 9.00 otrzymali zgłoszenie od jednego z mieszkańców. Z relacji wynikało, że z mieszkania wybiegła kobieta, która jest cała we krwi.
Funkcjonariusze ruszyli na miejsce. Wezwano także pogotowie. Ok. 30-letnia kobieta miała wiele ran ciętych zadanych prawdopodobnie nożem. Została przewieziona do szpitala w stanie ciężkim. W mieszkaniu, z którego wybiegła znajdował się jeszcze mężczyzna w podobnym wieku. On również miał rany cięte, jednak wstępne ustalenia wskazują, że pochodziły one prawdopodobnie z samookaleczenia.
Atak w Krakowie. Awantura domowa zakończyła się użyciem noża
– Dwie osoby zostały ranne w awanturze, do której doszło w czwartek jednym z mieszkań przy ul. Stelmachów w Krakowie. Kobieta z ranami ciętymi została przewieziona do szpitala w stanie ciężkim – powiedział w rozmowie z „Faktem” kom. Piotr Szpiech z Policji w Krakowie.
Na ten moment najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest awantura domowa, w której 30-latek chwycił za nóż. Atakowanej kobiecie udało się jednak cudem uwolnić z rąk oprawcy.
Świadkowie relacjonują, że wybiegła w szoku, cała we krwi z mieszkania. Potwierdza to poniekąd policja. – Faktycznie tak było. Zawiadomienie o tej sytuacji dostaliśmy od jednego z sąsiadów, który zauważył poranioną kobietę poza jej mieszkaniem – informuje kom. Szpiech.