Konfederacja zainspirowała się kanadyjskim ruchem zwanym Konwojem Wolności i przygotowała własną akcję w podobnym stylu, choć na dużo mniejszą skalę. W Polskę wyrusza Tir Wolności, który ma głosić powrót do normalności i wezwanie do rozliczenia polityków odpowiedzialnych za wprowadzanie lockdownów.
O inicjatywie, którą przygotowała Konfederacja mówił podczas na błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie dyrektor biura prasowego partii Tomasz Grabarczyk.
„Tir Wolności” jest odpowiedzią Konfederacji na kanadyjski „Konwój Wolności”. Będzie przemierzał Polskę przez tydzień, w poniedziałek dotrze do Białegostoku, a następnie „będzie odwiedzał duże miasta wojewódzkie” – mówił. Przypomniał, że Konfederacja jest „jedynym ugrupowaniem politycznym”, które w marcu 2020 roku głosowało przeciwko „pierwszej ustawie covidowej”.
Czytaj także: Co z luzowaniem obostrzeń? Padła data
Krzysztof Bosak stwierdził, że nowa ustawa covidowa „dała podstawę do dalszej, arbitralnej polityki ministra zdrowia, do wprowadzania lockdownów”. „Widać bardzo wyraźnie, że tym, co w takim systemie demokratycznym, jaki mamy w Polsce, jest zabezpieczeniem praw i wolności, jest istnienie w polityce parlamentarnej alternatywy politycznej” – mówił.
W opinii Bosaka, przy takim stanie demokracji w Polsce, „gdyby nie było Konfederacji w polityce parlamentarnej, to moglibyśmy mieć taka samą dramatyczną sytuację, jak w tej chwili widzimy w Kanadzie, jak widzieliśmy w Australii”. Poseł wskazał też na niektóre państwa europejskie, gdzie – jak przypomniał – „ludzie, którzy protestowali, byli bici przez policję, tratowani końmi”.
„I dziś rusza „Tir Wolności”, aby przypomnieć o tym, podkreślić, że jesteśmy jedyną siłą polityczną, która sprzeciwiała się temu, co narzucał główny nurt globalistyczny wielkich korporacji farmaceutycznych i organizacji międzynarodowych” – oświadczył poseł Bosak.
Źr. Interia